[tag=6319]
Mariusz Jurkiewicz[/tag] urazu nabawił się w trakcie przerwy przed nowym sezonem. Miesiąc temu, rozgrywającemu PGE VIVE Kielce w palec lewej ręki wbił się kolec od drzewka ogrodowego - na tyle jednak pechowo, że przebił go na wylot.
Pomimo szybkiej interwencji w szpitalu, w ranę wdała się infekcja i Jurkiewicz musiał poddać się czyszczeniu palca. Uraz okazał się jednak na tyle poważny, że zabieg trzeba było powtórzyć i doświadczony rozgrywający opuścił szpital dopiero trzy dni temu. Teraz 36-letniego zawodnika czeka przymusowy odpoczynek od treningów. - Leczenie trwa, muszę pozostać w Gdańsku. W kolejnych dniach zostanę poddany zabiegom w komorze hiperbarycznej, co ma przyspieszyć gojenie się ran - powiedział Jurkiewicz dla klubowej strony mistrzów Polski.
Popularny "Kaczka" powinien wznowić treningi za dwa tygodnie. Oznacza to jednak, że opuści początek przygotowań PGE VIVE Kielce. Dla drużyny prowadzonej przez Tałanta Dujszebajewa uraz rozgrywającego to spory problem - po odejściu Deana Bombaca do MOL-Picku Szeged, były reprezentant Polski miał być zmiennikiem Luki Cindricia na środku rozegrania.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 86. Miłka Raulin: Korona Ziemi jest koszmarnie droga, koszty przekroczyły 0,5 mln zł [1/4]
Jesli tak dalej pojdzie to zajedziemy Cindricia!
1. Bombacz? Sprzedany
2. Zorman? Zostal naznaczony 2 trenerem niestety zamiast grac
3. Jurk Czytaj całość