Sparingowo: Orlen Wisła lepsza od MOL-Picku Szeged

Materiały prasowe / PRESS FOCUS / MKS ZAGŁĘBIE LUBIN / Na zdjęciu: Dan-Emil Racotea
Materiały prasowe / PRESS FOCUS / MKS ZAGŁĘBIE LUBIN / Na zdjęciu: Dan-Emil Racotea

To był udany dzień dla szczypiornistów Orlenu Wisły. Najpierw płocczanie ograli Zagłębie Lubin, a wieczorem okazali się lepsi od mistrzów Węgier - MOL-Picku Szeged (29:27)

Drużyny potraktowały spotkanie w Kaliszu bardzo poważnie. Nie brakowało ostrych starć, dwuminutowych kar i kłótni z sędziami. Minimalnie lepsi okazali się wicemistrzowie Polski, którzy nie złamali się po szturmie Picku w pierwszych minutach meczu.

- Teoretycznie można mówić, że to był mecz towarzyski, ale naprawdę widać było, że obie ekipy grały bardzo agresywnie w obronie. Nie da się ukryć, że tak wygląda piłka ręczna w dzisiejszych czasach - ocenia Przemysław Krajewski, skrzydłowy Wisły.

Xavier Sabate musiał prosić o przerwę już w szóstej minucie pojedynku, kiedy na tablicy świetlnej pojawił się rezultat 5:0 na korzyść rywali z Węgier. Płocczanie szybko opanowali sytuację i stopniowo odrabiali straty. Dobrze w bramce grał Adam Borbely, który dobrymi interwencjami dał impuls kolegom z zespołu.

- Wyszliśmy zbyt mało skoncentrowani. Z biegiem czasu wchodziliśmy na odpowiednie tory i minimalizowaliśmy stratę - dodaje Krajewski.

Jeszcze przed przerwą Orlen Wisła wyszła na prowadzenie, którego, jak się później okazało, nie oddała już do ostatniego gwizdka. Drużyny grały bramka za bramkę, a w samej końcówce nie zabrakło emocji. Decydująca akcję 15 sekund przed końcem przeprowadził Dan-Emil Racotea, który zebrał piłkę po zablokowanym rzucie Marko Tarabochii i skutecznie rzucił z dziewiątego metra, ustalając wynik meczu.

- Robimy postęp w tym, co zakładamy sobie przed każdym meczem i treningiem. Widać, że to przynosi pozytywne efekty. Przed nami nadal dużo pracy, żeby to wyglądało jeszcze lepiej - kończy Krajewski. Orlen Wisła kolejną szansę na pokazanie się w starciu z mocnym rywalem będzie miała już w sobotę. Rywalem płocczan będzie PGE VIVE Kielce.

Orlen Wisła Płock - MOL-Pick Szeged 29:27 (15:13)

Wisła: Borbely, Morawski - Góralski 6, Mihić 4, Tarabochia 4, Toledo 4, Mlakar 4, Racotea 3, Sulić 1, Piechowski 1, Moya 1, Krajewski 1.
Karne: 5/6.
Kary: 10 min.

***

Plan drugiego dnia V Szczypiorno Cup (sobota, 18.08):
O miejsca 5-8
Zagłębie Lubin - MMTS Kwidzyn (11:00)
Azoty Puławy - Energa MKS Kalisz (13:00)

Półfinały
Orlen Wisła Płock - PGE VIVE Kielce (15:00)
NMC Górnik Zabrze - Motor Zaporoże (17:00)

ZOBACZ WIDEO Sofia Ennaoui w burzy polsko-polskiej. "Jestem sportowcem, do polityki się nie mieszam"

Komentarze (5)
avatar
Złoty Bogdan
17.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Riihimäen Cocks bójta się :) 
avatar
Miasto mistrzów - Kielce
17.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Elegancko i oby jutro był dobry meczyk! 
Wiślak zks
17.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Wisła, tym bardziej że graliśmy w mocno okrojonym składzie w porównaniu do przeciwnika. Czytaj całość
spoko22
17.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo, Wisła! Wiadomo, że okres przygotowawczy itd., ale wygrana z Pickiem to na pewno dobry prognostyk przed sezonem