Trener Paweł Rusek ostro po meczu z Azotami: Zabrakło dobrych sędziów

Materiały prasowe / MKS ZAGŁĘBIE LUBIN / PRESS FOCUS / Na zdjęciu: trener Energi MKS Kalisz Paweł Rusek
Materiały prasowe / MKS ZAGŁĘBIE LUBIN / PRESS FOCUS / Na zdjęciu: trener Energi MKS Kalisz Paweł Rusek

Energa MKS Kalisz przegrała 24:28 (10:14) z Azotami Puławy w 2. kolejce PGNiG Superligi. Gorzkie słowa padły po tym meczu ze strony trenera kaliszan, Pawła Ruska. - Zabrakło dobrych sędziów - mówi.

Drugi mecz sezonu i znów czegoś zabrakło do zwycięstwa zespołowi z Kalisza. - Bardzo rzadko krytykuję sędziów, ale uważam, że zabrakło... dobrej pary sędziowskiej - stwierdził po namyśle Rusek. - Mój zespół na parkiecie był równorzędny jeśli chodzi o poziom, w stosunku do drużyny z Puław. Bardzo dużo błędów pary sędziowskiej spowodowało, że dochodząc kilkukrotnie na różnicę dwóch bramek, nie pozwolili nam zagrać do końca.

Patrząc obiektywnie Energa MKS nie ustrzegła się zbyt dużej ilości błędów, na które decyzje arbitrów nie miały żadnego wpływu. Zwłaszcza w pierwszej połowie, kiedy od stanu 5:5 stracili pięć bramek z rzędu. Szkoleniowiec ekipy z Wielkopolski nie zaprzeczył.

- Mieliśmy przestój przez około osiem minut. Graliśmy wtedy źle, popełniliśmy dużo błędów technicznych. Wynikało to też z gry w osłabieniu, ale to jest akurat normalne, ponieważ zespół walczący otrzymuje kary. Oczywiście dla jasności, nie wszystkie kary były niesłuszne. Sami też nie wykorzystaliśmy kilku stuprocentowych sytuacji. Jednak patrząc obiektywnie na przebieg gry obu zespołów, należał nam się jeden punkt - powiedział.

Kontrowersje wzbudziła też czerwona kartka dla Paulo Grozdka. - Należały się tylko dwie minuty kary. To było ostre wyjście do zawodnika atakującego, ale na pewno nie był to atak na szyję i absolutnie nie należała się za to czerwona kartka. Przyznawali to zresztą sami zawodnicy z Puław - przekonywał Rusek. - Zagrał dziś dobre zawody i był silnym punktem zespołu w drugiej połowie, w tych ważnych momentach. To też podcięło nam skrzydła - dodał.

Patrząc jednak na styl jaki zaprezentowała kaliska drużyna w meczach z czołówką ubiegłego sezonu - (Azoty i Orlen Wisła Płock) - można z optymizmem patrzeć w przyszłość. - To jest sport, ale jeśli utrzymamy ten poziom, który prezentujemy już od turnieju Szczypiorno Cup w Kaliszu, to czołowa "ósemka" jest zdecydowanie w naszym zasięgu. Jednak z reguły każdy zespół ma w sezonie przestoje, gra jeden czy dwa mecze dużo słabsze od oczekiwań. Musimy więc utrzymać obecny poziom. Jeśli tak będzie - jesteśmy optymistami.

ZOBACZ WIDEO: Urszula Radwańska: Potrzebowałyśmy z Agą odciąć się od taty. To była dobra decyzja

Komentarze (12)
avatar
LPUUU
9.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Ten teraz wyskakuje ze zdjęciami sprzed paru miesięcy. Ktoś tu ma dobry ból 4 liter 
avatar
OpoleArena
9.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Azoty mają skłonności do błędów, a sędziowie skłonności do ich wybaczania ... zdjęcia z meczu 1/2 finału PP z Gwardia Opole... pytanie ilu zawodników Azotow broni swojej bramki ??
https://we.tl
Czytaj całość
avatar
Hander
9.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
No ale tego, że "stolik" źle liczył kary dla Azotów to już Rusek nie zauważył... Bartek musiał się przecież o to wykłucać. Tego że Kalisz tracił bramki, gdy Azoty grały we trzech zawodników jak Czytaj całość
avatar
LPUUU
9.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Na rozumy nie powiem z czym się pozamieniał. NIe rzucaja kontr karnych więc o czym mowa ludzie. Jurecki go wyśmiał co widac zreszta w materialie niżej 
spoko22
9.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tutaj wspomniana wypowiedź (zaczyna się w 2:30)