W poprzednich latach, gdy gdyński klub nazywał się Kar-Do, a następnie Spójnia, meczom nie towarzyszyła wysoka frekwencja. Klub mimo możliwości występów w dużej hali, niezwykle rzadko zapełniał ją choćby w stopniu akceptowalnym, zbliżonym do ligowej średniej.
Gdyńscy działacze, trenerzy i zawodnicy wielokrotnie podkreślali, że chcą grać dla kibiców i jeśli tylko przyjdzie odpowiednia jakość, klub będzie starał się o przyciągnięcie jak największej liczby fanów. Klub kolejny raz rywalizuje w PGNiG Superlidze, a doskonałym magnesem dla ośrodków w całej Polsce jest od dawna naszpikowana gwiazdami drużyna z Kielc.
Nie inaczej jest teraz. Z pewnością do gdyńskiej hali przyjdzie ponadprzeciętna liczba kibiców nie tylko piłki ręcznej, ale również zwykłych gdynian, tych, których przyciąga nowa nazwa, kojarzona dotąd z piłką nożną i z rugby. Tylko cud mógłby sprawić, by zespół z Trójmiasta choćby nawiązał skuteczną walkę, nawet pomimo problemów kadrowych zespołu z Kielc, jednak fanów można zatrzymać czymś innym.
Jest to przede wszystkim wola walki, czyli to, co zawsze cechowało Dawida Nilssona jeszcze jako zawodnika, który teraz, jako trener, chce zaszczepić to swojemu zespołowi. Gdy fani, którzy po raz pierwszy przyjdą oglądać szczypiornistów Arki, to u nich zobaczą, jest szansa że zostaną przy drużynie na dłużej. Tylko tym zespół na dorobku, w którym wielu zawodników po raz pierwszy wystąpi w gdyńskiej hali w oficjalnym spotkaniu, może zdobyć serca kibiców.
PGNiG Superliga, 3. kolejka:
Arka Gdynia - PGE VIVE Kielce / godz. 18:00.
[multitable table=775 timetable=10757]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Horror w Kwidzynie! MMTS skuteczniejszy w końcówce
---
A z innej becz Czytaj całość