Liga Mistrzów: zmarnowana szansa Riihimaeki Cocks. Dinamo Bukareszt goni Orlen Wisłę Płock

EHF wszczął kolejne postępowanie przeciwko VIVE i Wiśle

Gracze fińskiego Cocks zaprezentowali się o niebo lepiej niż w Płocku, gdzie zostali rozbici i nie mieli absolutnie żadnych argumentów. Nie do zatrzymania był Nico Roennberg, jeden z najlepszych strzelców Ligi Mistrzów uzbierał aż 11 goli. Na lewym skrzydle (i nie tylko) szalał Teemu Tamminen. Symbol Riihimaeki często zbiegał na koło i zaskakiwał twardych obrońców.

Szczypiorniści Dinama otrząsnęli się dopiero po przerwie, a dokładniej przy wyniku 11:15. Wymuszali błędy na Cocks, prochu nie wymyślił środkowy znany z Superligi, Ołeksandr Kyrylenko, a w dodatku piłki zaczął odbijać Makrem Missaoui. I przede wszystkim, do gry w ataku włączył się zupełnie nieskuteczny wcześniej Amine Bannour. Tunezyjska strzelba odpalała z daleka, bramkarz Riihimaeki nie potrafili znaleźć na niego sposobu. Przez obronę przedzierał się środkowy Kamel Alouini, dużo dobrego wnosili obrotowy, Andras Szasz i mający za sobą epizod w Veszprem Alireza Mousaviyan.

W końcówce na tablicy pojawił się remis. Więcej zimnej krwi zachowali bardziej obyci na tym poziomie zawodnicy Dinama, decydującą bramkę rzucił Szasz. Cocks muszą zaczekać na premierowe zwycięstwo, a mistrzowie Rumunii po raz pierwszy zgarnęli komplet w spotkaniu wyjazdowym.

Gdyby w Finlandii zwyciężyli gospodarze, Orlen Wisła bez gry zrobiłaby kolejny krok do fazy TOP 16 Ligi Mistrzów. Dzięki wygranej Dinamo może jeszcze zagrozić Nafciarzom, zwłaszcza że za dwa tygodnie podejmie płocczan. A na swoim gorącym parkiecie jest naprawdę groźne.

Liga Mistrzów, grupa D (4. kolejka):

Riihimaeki Cocks - Dinamo Bukareszt 31:32 (17:15)
Najwięcej bramek: dla Cocks - Nico Roennberg 11, Teemu Tamminen 10, Vitalie Nenita 3; dla Dinama - Amine Bannour 6, Kamel Alouini, Alireza Mousavi - po 5.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Stachera mógł zdobyć gola sezonu! Efektowne odpowiedzi Energi MKS-u