Wszystko przez kręgosłup młodego szczypiornisty. - To nie jest świeża sprawa z kręgosłupem - przyznał Patryk Biernacki. - Leczenie zachowawcze niestety nie było wystarczające, mam mieć usunięte dwie przepukliny, jeszcze będę miał kolejny rezonans, ale operacja jest nieunikniona - wyjaśnił szczecinianin.
Strata dla Sandra Spa Pogoni jest o tyle istotna, że rozgrywający zanotował bardzo dobry sezon 2017/2018. Rozgrywki zakończył z dorobkiem 86 bramek. W wielu meczach udowadniał, że jego atut to mocny rzut z drugiej linii. Stanowił duże odciążenie dla pozostałych dwóch rozgrywających: Pawła Krupy oraz Mateusza Zaremby. Najczęściej ustawiany był na środku, ale w bocznych strefach też sobie radził.
- Patryk ma potencjał. Dla niego to też było takie zderzenie się z Superligą. Miał świadomość, że liczymy na niego, że powinien udźwignąć ciężar gry. On ma 22 lata. To był jego pierwszy taki sezon - chwalił swojego szczypiornistę trener Piotr Frelek. Kontuzja uniemożliwiła mu kontynuowanie kariery. Uraz okazał się na tyle poważny, że konieczna okazała się operacja.
- Za tydzień w czwartek (11 października - dop. red.) idę do szpitala, a dzień później zabieg przeprowadzi dr n. med. Dariusz Jeżewski - poinformował Biernacki. Przerwa w grze może potrwać nawet sześć miesięcy, choć zawodnik zachowuje optymizm. - Mam nadzieję, że będę mógł do gry wrócić szybciej.
Działacze Pogoni w przerwie letniej pozyskali dwóch młodych środkowych rozgrywających: Piotra Rybskiego oraz Patryka Miłka. Obaj posiadają spory potencjał, ale jeszcze sporo nauki przed nimi. Portowcy 6 października udadzą się na Dolny Śląsk, gdzie zagrają z Zagłębiem Lubin.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Olbrzymia niespodzianka w Płocku. Zobacz najlepsze akcje meczu