Chyba nikt nie miał problemów ze wskazaniem zdecydowanego faworyta rywalizacji w Karpaczu. Mało kto spodziewał się, że jeleniogórzanki odrodzą się po czterech porażkach z rzędu (w tym także z Arką Gdynia) i realnie zagrożą walczącej o miejsce w szóstce ekipie EKS Startu Elbląg. A jednak. Sobotni pojedynek trzymał w napięciu do samego końca.
Pierwsze część spotkania przebiegała pod dyktando gospodyń. Zawodniczki Michała Pastuszko dominowały w sobotę od samego początku i regularnie korzystały na licznych błędach elblążanek. Trener Andrzej Niewrzawa wezwał swoje podopieczne na rozmowę już po dziesięciu minutach meczu, ale po krótkiej przerwie poprawa w grze elblążanek nie nastąpiła.
Ekipa gości zablokowała się w ofensywie i przez blisko kwadrans trafiała do bramki tylko dzięki rzutom karnym, zaś gospodyniom w ataku wychodziło niemalże wszystko. Prym wiodła Sylwia Jasińska - po kolejnym celnym rzucie rozgrywającej, przewaga miejscowych wzrosła w 21. minucie spotkania już do ośmiu trafień.
Nie wiemy, co działo się w przerwie w szatni elblążanek, ale po zmianie stron zobaczyliśmy całkiem inny EKS - skuteczniejszy pod polem bramkowym przeciwniczek i przede wszystkim agresywniejszy w defensywie. W 38. minucie znakomitą serię zapoczątkowała Katarzyna Kozimur. Drużyna przyjezdnych rzuciła jedenaście bramek, na co KPR odpowiedział tylko raz, i to właśnie ten moment zaważył na końcowym rezultacie starcia na Dolnym Śląsku.
Na cztery minuty przed ostatnim gwizdkiem sędziów, zespół z Elbląga wygrywał różnicą pięciu trafień, lecz jeleniogórzanki nie przestały walczyć i zdobyły nawet bramkę kontaktową. Na doprowadzenie do wyrównania zabrakło im jednak czasu.
KPR Jelenia Góra - EKS Start Elbląg 29:30 (19:12)
KPR: Wierzbicka, Filończuk, Szczurek - Bielecka 1, Oreszczuk 5, Tomczyk 2, Jurczyk 3, Kobzar 2, Załoga, Jasińska 11, Żukowska 5, Świerżewska, Kanicka.
Karne: 1/2
Kary: 12 min.
Start: Pająk, Powaga - Balsam 5, Choromańska 3, Jędrzejczyk, Kozimur 10, Trbović 1, Gadzina 6, Świerżewska 2, Uścinowicz 3, Jaszczuk.
Karne: 4/5
Kary: 8 min.
Sędziowie: Jakub Gnyszka - Mateusz Stonoga
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Mateusz Kornecki show! 3 kapitalne interwencje w 30 sekund [WIDEO]