Puchar EHF: Dunki za mocne dla Metraco Zagłębia. Herning-Ikast z pokaźną zaliczką

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Patricia Matieli Machado (Metraco Zagłębie Lubin)
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Patricia Matieli Machado (Metraco Zagłębie Lubin)

Metraco Zagłębie Lubin w PGNiG Superlidze kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa, ale europejskie puchary to zupełnie inna bajka. Wicemistrzynie uległy w sobotę Herning-Ikast Handbold i aby awansować dalej, muszą odrobić w rewanżu aż 12 bramek straty.

Dla wicemistrzyń Polski prawdziwe granie w Pucharze EHF zaczynało się tak naprawdę od drugiej rundy. Po wyeliminowaniu anonimowego HC Azersu, na zawodniczki lubińskiego klubu czekał mocny, duński Herning-Ikast Handbold, znany wcześniej pod nazwą FC Midtjylland.

- To trudny przeciwnik i nie będzie miejsca na popełnienie prostych błędów. Musimy zagrać mocno w obronie i skutecznie w ataku. Każdy element powinien funkcjonować jak najlepiej. Damy z siebie wszystko - mówiła przed wyjazdowym meczem Malwina Hartman. Metraco Zagłębie wiedziało, że w starciu z takim rywalem musi wznieść się na wyżyny swoich umiejętności. Plan był taki, aby mieć w rewanżu jeszcze o co grać.

Rywalizacja w IBF Arenie zaczęła się dość spokojnie, ale po kwadransie zawodów, Dunki prowadziły już różnicą czterech bramek. W drużynie gości szwankowała skuteczność, lubinianki bardzo często wyprowadzały na rzut Klaudię Pielesz, jednak jej intencje świetnie odczytywała Sabine Englert. Stało się wówczas jasne, że coś trzeba w grze zmienić.

Odpowiedzialność wzięły na siebie Kinga Grzyb i Małgorzata Mączka. W 21. minucie straty stopniały do dwóch bramek, lecz gdy na ławkę kar usiadła Wiktoria Belmas, gospodynie znów odjechały z wynikiem. Ani Monika Maliczkiewicz, ani Monika Wąż nie mogły znaleźć recepty na zatrzymanie rewelacyjnej Emmy Cecilie Uhrskov Fris, która z lewego skrzydła rzucała w sobotę jak na zawołanie (9/9).

Faworytki starcia dominowały także po zmianie stron, nie pozwalając Metraco Zagłębiu na dochodzenie do łatwych sytuacji rzutowych. W ataku wciąż brylowały Helene Fauske i Emma Cecilie Uhrskov Fris, a w bramce na wysokości zadania stanęły Sabine Englert i Jessica Ryde, które odbiły w drugiej połowie łącznie osiem piłek. O korzystny wynik w rewanżu będzie Miedziowym arcytrudno.

Puchar EHF:

Herning-Ikast Handbold - Metraco Zagłębie Lubin 31:19 (15:9)

Herning-Ikast: Englert, Ryde - Moller, Troelsen 2, Skogrand 2, Fauske 8, Iversen, Gantzel, Steffensen 1, Fris 12, Bjerregaard, Jakobsen 3, Pedersen, Loeseth 2, Burgaard 1.
Karne: 4/4
Kary: 8 min.

Zagłębie: Wąż, Maliczkiewicz - Grzyb 5, Mączka 5, Hartman, Trawczyńska 1, Buklarewicz 1, Wasiak, Górna 2, Rosińska, Ważna 2, Priolli, Matieli 1, Belmas 1, Pielesz 1, Milojević.
Karne: 1/1
Kary: 6 min.

Sędziowie: Andres Rosendo - Sergio Rodriguez Estevez

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: MMTS postraszył PGE VIVE w pierwszej połowie. Nie zabrakło efektownych akcji [WIDEO]

Komentarze (5)
avatar
znawca_abc
13.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zagłębie olewa puchary bo przegrał na wyjeździe z ćwierćfinalista LM, jeśli tak pomyśleć to nie pierwsza drużyna w tym roku która nie chciała grac w pucharach 
avatar
Wielbuond
13.10.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Troszkę zbyt wielka przewaga. 
avatar
eb
13.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Zagłębie olewa puchary z premedytacją,trochę to przykre. 
Mistrz z Lublina
13.10.2018
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Jak co roku, z dumą reprezentują Polskę w Europie...sorry one przecież skupiają się tylko na rozgrywkach krajowych bo w ciągu ostatnich 20 lat ile razy grały w styczniu?