Wymęczona wygrana Stali - relacja ze spotkania Stal Mielec - Wisła Sandomierz

Szczypiorniści mieleckiej Stali odnieśli kolejne zwycięstwo. Tym razem ich wyższość musieli uznać zawodniczy Wisły Sandomierz, którzy jednak przez długi czas dotrzymywali kroku faworyzowanym przeciwnikom. Sobotnie spotkanie mogło się podobać kibicom zgromadzonym w mieleckiej hali, gdyż momentami nie brakowało w nim emocji i efektownym zagrań.

Przed meczem wszyscy zgromadzenie w hali MOSiR-u chwilą ciszy uczcili pamięć zmarłego kilka dni temu Bogusława Kamudy, który przez długie lata związanym był z mieleckim sportem.

Mecz od udanej obrony strzału Tomasza Mochockiego rozpoczął Piotr Serafin, a chwilę później szybką kontrę wykorzystał Marcin Ogrodnik. W następnych akcjach mielczanie grali już skuteczniej i trzy minuty później po bramkach Dariusza Kubisztala, Tomasza Mroza i Mochockiego prowadzili 3:1. Sandomierzanie nie mieli zamiaru składać broni i wkrótce doprowadzili do remisu 4:4. Później przez większość czasu na tablicy wyników ukazywał się wynik remisowy, jednak nieznaczną przewagę po swojej stronie mieli zawodnicy Wisły, którzy w pewnym momencie wyszli na dwubramkowe prowadzenie (6:8, 7:9). Mielczanie jednak szybko wyrównali. Pewnym przełomem w grze Stali było wprowadzenie do gry Filipa Jarosza, który w bramce zmienił mającego słabszy dzień Adama Turowskiego. Ostatecznie pierwsza część gry zakończyła się remisem 16:16, chociaż kilka sekund przed końcem Stal prowadziła jedną bramką.

Początek drugiej połowy należał do zawodników z Sandomierza, którzy po dwóch kolejnych trafieniach Mariusza Kubisztala i Marcina Ogrodnika wyszli na prowadzenie 16:18. Od tego momentu mielczanie chyba poczuli, że jeśli teraz nie zaczną odrabiać strat, może dojść do nie lada niespodzianki. Rozpędzeni podopieczni Wojciecha Ostrowskiego w kolejnych akcjach rzucili pięć bramek z rzędu, których autorami byli Janyst, Mochocki, Sobut i Przybylski (21:18). Przewaga mielczan mogła być jeszcze większa, jednak po dwóch strzałach piłka odbijała się od słupka lub poprzeczki bramki gości. Gorszą passę Wisły przełamał dopiero sprytnym rzutem Tadeusz Dusak. Z biegiem czasu widać było, że szczypiorniści z Sandomierza opadają z sił i nie potrafią już z taką łatwością jak na początku meczu oddawać strzałów na bramkę Jarosza, który kolejnymi interwencjami odbierał im chęć do gry. Spotkanie zakończyło się pewnym zwycięstwem gospodarzy, którzy teraz muszą się skupić przed najważniejszym meczem sezonu, który rozegrają za tydzień w Zabrzu.

SPR BRW Stal Mielec - SPR Wisła Sandomierz 33:29 (16:16)

Stal: Turowski, Jarosz - Wilk, Mróz 6 (2 min), Janyst 5, Przybylski 8 (2 min), Sobut 7, Mochocki 2 (2 min), Kandora 1 (2 min), D. Kubisztal 3 (2 min), Krzysztofik 1

Wyróżnienia: Filip Jarosz, Michał Przybylski

Kary: 10 minut

Karne: 3/5

Wisła: Serafin, Polit - Ogrodnik 7, Pawelczyk 1, Szklarski, Szczerba (2x2 min), Kuroś 5, Ćwik 3 (3x2 min ? czerwona kartka), Dusak 1 (2 min), Gąsior, Werstler, Kutek 2 (2 min), M. Kubisztal 5, Karbownik 5

Wyróżnienia: Marcin Ogrodnik, Mariusz Kubisztal

Kary: 14 minut

Karne: 2/3

Komentarze (0)