Reprezentant Polski wystąpił tylko w ćwierćfinałowym spotkaniu z Aj-Najma Club z Bahrajnu (jedna bramka). W pozostałych meczach Syprzak nie znalazł się w kadrze. To o tyle niepokojąca sytuacja, że obrotowemu wygasa kontrakt po sezonie 2018/19, a jego konkurenci Ludovic Fabregas i Cedric Sorhaindo nie zawodzą Xaviera Pascuala.
Identycznie jak przed rokiem, Duma Katalonii zagrała o zwycięstwo z Fuechse Berlin. Dopóki zdziesiątkowanym Lisom starczyło sił, to trwała wyrównana walka. W trakcie spotkania wypadł jeszcze Fabian Wiede i berlińczycy zaczęli odstawać. Jakby mało nieszczęść, to kontuzji doznał Mattias Zachrisson. Szwedowi musiał pomagać w zejściu dyrektor sportowy Volker Zerbe i Fuechse skończyło mecz w dziesiątkę.
Przy takich problemach kadrowych nie było mowy o równej walce, Barcelona zaczęła dominować i drugi raz z rzędu zdobyła tytuł. Porażka w finale niespecjalnie martwi władze Fuechse, bo udało się spełnić zadanie - dzięki dwóm zwycięstwom na koncie pojawi się solidny zastrzyk środków, który pozwoli załatać dziurę budżetową.
Finał IHF Super Globe:
Fuechse Berlin - FC Barcelona Lassa 24:29 (12:13)
Najwięcej bramek: dla Fuechse - Jacob Holm 8, Bjarki Mar Elisson 5; dla Barcelony - Victor Tomas 5, Casper Mortensen 4
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Różnica klas w "świętej wojnie". Pewna wygrana PGE VIVE Kielce