El. ME 2020: dobre występy Blaża Janca i Martina Galii

Getty Images / Elsa/Getty Images / Na zdjęciu: Blaż Janc
Getty Images / Elsa/Getty Images / Na zdjęciu: Blaż Janc

Blaż Janc z PGE VIVE Kielce jednym z najskuteczniejszych Słoweńców w meczu z Łotyszami. Bramkarz Górnika Zabrze Marcin Galia pomógł z kolei Czechom w spotkaniu z Finami. Reprezentacje graczy z Superligi odniosły zwycięstwa na inaugurację el. ME 2020.

Łatwiejsze zadanie mieli Słoweńcy. Brązowi medaliści MŚ 2017, w nieco zmodyfikowanym składzie, grali z przeciętnymi Łotyszami, do tej pory nie występującymi w wielkich turniejach. Sam Dainis Kristopans ponownie nie wystarczył, by zagrozić europejskiej czołówce.

Już przed przerwą Słoweńcom udało się wypracować wysoką przewagę. Tylko początek nie przebiegał po ich myśli (1:3). Wystarczyła agresywniejsza obrona i szybsze rozegranie Mihy Zarabeca, by Łotysze zupełnie się pogubili. Veselin Vujović dał pograć prawie wszystkim zawodnikom, stąd w drugiej połowie różnica minimalnie się zmniejszyła. Żniwa mieli szczególnie skrzydłowi, Mario Sostarić i Blaż Janc (obaj po 5 goli).

Po prawie dwuletniej przerwie do zespołu wrócił niegdyś skonfliktowany z Vujoviciem Dean Bombac. Były środkowy PGE VIVE rzucił trzy bramki. Obrotowy Orlenu Wisły Płock Igor Źabić nie załapał się do meczowego składu.

El. ME 2020, gr. 2: 

Słowenia - Łotwa 27:21 (14:7)
Najwięcej bramek: dla Słowenii - Blaż Janc, Mario Sostarić - po 5, Jure Dolenec, Miha Zarabec - po 3; dla Łotwy - Maris Versakovs 6, Dainis Kristopans 4

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Słowenia 6 5 0 1 171:143 10
2 Łotwa 6 4 0 2 150:143 8
3 Holandia 6 3 0 3 167:159 6
4 Estonia 6 0 0 6 142:185 0

Czechów nie zawiódł Martin Galia. Selekcjonerom Janowi Filipowi i Danielowi Kubesowi opłacało się czekać na powrót bramkarza. 39-latek pierwotnie znalazł się na liście rezerwowej, ale szybko doprowadził się do stanu używalności po operacji kolana i przyjechał na zgrupowanie. Przeciwko Finom potrzebował czasu, by się rozgrzać.  Na właściwe obroty wskoczył tuż przed przerwą. Po jego interwencjach Czesi wyszli na prowadzenie 13:10.

Kadra Suomi nie odpuszczała, szczególnie skrzydłowy Riihimaeki Cocks Teemu Tamminen. Wyrównany przebieg spotkanie może dziwić, bo wśród Finów zabrakło głównego bombardiera, Nico Roennberga. Pomimo tak istotnej absencji, do końca naciskali rywali.

W trudniejszych chwilach przypominał o sobie Galia, liderem w ataku był Tomas Babak, który zastąpił w tej roli nieobecnego Ondreja Zdrahalę. Król strzelców ME i rozgrywający Orlenu Wisły nie załapał się do kadry na inauguracyjną potyczkę. Czeski snajper nie może się odnaleźć w tym sezonie - większość okresu przygotowawczego leczył kontuzję stawu skokowego i dopiero nadrabia stracony czas.

El. ME 2020, grupa 5:

Czechy - Finlandia 31:27 (15:12)
Najwięcej bramek: dla Czech - Tomas Babak 7, Stanislav Kasparek 5, Jakub Hrstka, Dieudonne Mubenzem - po 4; dla Finlandii - Teemu Tamminem 10

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Białoruś 6 4 0 2 182:146 8
2 Czechy 6 4 0 2 161:150 8
3 Bośnia i Hercegowina 6 4 0 2 160:153 8
4 Finlandia 6 0 0 6 131:185 0

ZOBACZ WIDEO: Serie A: Napoli zbliżyło się do Juventusu. Pewne zwycięstwo drużyny Polaków [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)