Oczywiście nie ma co przesadzać z pochwałami pod adresem Izraelczyków, ale zwłaszcza po przerwie - w rywalizacji z niemieckim zmiennikami - wyglądali całkiem dobrze.
Nieźle wyszkoleni rozgrywający, czasami podejmujący duże ryzyko, z kąśliwym rzutem. Przy tym bardzo chaotyczni, co w pierwszej połowie do oporu wykorzystywali Niemcy. Izraelczycy odbijali się od ich obrony, Matthias Musche i Tobias Reichmann wychodzili z kontrami, a wiele niezbyt przemyślanych rzutów odbił Andreas Wolff. Nie dziwi więc wynik do przerwy (19:9).
Christian Prokop w drugiej połowie dał czas zmiennikom. Zresztą rotował składem od początku, na środku zaczął Martin Strobel z II-ligowego HBW Balingen-Weilstetten, którego powołanie wywołało zdziwienie w Niemczech. Wolffa zastąpił w bramce Silvio Heinevetter, z eliminacjami oswajali się Tim Suton i Fabian Boehm, prawa strona należała do kolegi Macieja Gębali z Lipska, Franza Sempera. Na kole bez problemu urywał się Jannik Kohlbacher, choć to akurat żadne zdziwienie, przecież w Bundeslidze od początku rozgrywek wygląda świetnie.
W końcówce swój dorobek śrubował Uwe Gensheimer i powiększył prowadzenie Niemców, co nie zmienia obrazu występu Izraelczyków. 21 bramek rzuconych byłym mistrzom Europy to całkiem niezły wynik. Na pewno są o klasę lepszym zespołem niż Kosowo i aż trudno uwierzyć, że niedawno przegrali w sparingu ze słabeuszami z Cypru.
Spotkanie z Polakami odbędzie się 28 października.
El. ME 2020, gr. 1:
Niemcy - Izrael 37:21 (19:9)
Najwięcej bramek: dla Niemiec - Tobias Reichmann, Uwe Gensheimer 7; dla Izraela - Gil Pomeranz 5, Niv Levy 3
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Niemcy | 6 | 6 | 0 | 0 | 190:119 | 12 |
2 | Polska | 6 | 2 | 1 | 3 | 152:139 | 5 |
3 | Izrael | 6 | 2 | 0 | 4 | 148:178 | 4 |
4 | Kosowo | 6 | 1 | 1 | 4 | 118:172 | 3 |
ZOBACZ WIDEO: Serie A: Genoa zatrzymała Juventus, sensacja w Turynie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]