PGNiG Superliga: mogą lecieć iskry. Gwardia kontra Chrobry

Materiały prasowe / KS Azoty Puławy / Na zdjęciu: Michał Bartczak i Tomasz Klinger (Chrobry) w meczu z Azotami
Materiały prasowe / KS Azoty Puławy / Na zdjęciu: Michał Bartczak i Tomasz Klinger (Chrobry) w meczu z Azotami

Sąsiedzi z ligowej tabeli, drużyny o podobnym potencjalne, będące ostatnio na fali wznoszącej. Chrobry Głogów w 9. kolejce PGNiG Superligi zagra z Gwardią Opole. W poprzednich spotkaniach było na czym oko zawiesić.

Prawie równo rok temu bardzo zacięty "mecz niepodległościowy", będący elementem obchodów 11 listopada. Wymianę ciosów lepiej znieśli Gwardziści (24:23). W marcu 2018 roku udany rewanż Chrobrego, do bramki wszedł Michał Kapela i zatrzymał opolan w końcówce (28:23). Nikogo nie zdziwi, jeśli kolejne bezpośrednie starcie przysporzy sporo emocji.

Chrobry otrząsnął się po niemrawym wrześniu, w październiku nadrobił różnicę, wygrał trzy spotkania, awansował na siódme miejsce, a Damian Krzysztofik został nominowany do gracza miesiąca w Superlidze. Jarosław Cieślikowski może być naprawdę zadowolony ze swoich graczy. Oprócz Krzysztofika, wysoki poziom trzyma w bramce Rafał Stachera, po sezonie na L4 rozkręca się Michał Bartczak, rzutem z daleka straszy Stanisław Makowiejew. Nie wiadomo tylko, czy przeciwko Gwardii będzie mógł wystąpić lider obrony, Krzysztof Tylutki. Jeszcze na początku tygodnia Cieślikowski mówił, że uraz kręgosłupa uniemożliwi udział w spotkaniu, ale ostateczna decyzja miała zapaść dopiero przed pierwszym gwizdkiem.

Jeden poważny problem kadrowy ma też Gwardia. Kamil Mokrzki okupił zwycięstwo nad MKS-em Kalisz urazem łydki, pauzował w Pucharze EHF, nie zagrał w Mielcu. Wydawało się, że zdąży wykurować się do początku listopada, ale podstawowy środkowy także czeka na ostateczny werdykt.

To nie jedyna zagadka po stronie opolan. W przeciwieństwie do Cieślikowskiego, trener Rafał Kuptel pracował z okrojoną kadrą, aż siedmiu zawodników spędziło poprzedni tydzień na zgrupowaniu reprezentacji. Antoni Łangowski i Adam Malcher wrócili do Opola w fatalnych nastrojach po klęsce w Izraelu, Mindaugas Tarcijonas mierzył się z Francuzami i Portugalczykami, Michał Milewski, Dariusz Skraburski, Jan Klimków i Maciej Zarzycki trenowali z kadrą B bądź drużynami swojego rocznika.

Przed samym wyjazdem zespół regenerował siły po październikowym maratonie. Wprawdzie Gwardia odpadła z Pucharu EHF, ale dzięki dwóm zwycięstwom przesunęła się na szóste miejsce w tabeli Superligi. W Opolu zatem potyczka drużyn płynących z prądem.

PGNiG Superliga, 9. kolejka: 

KPR Gwardia Opole - Chrobry Głogów / 2.11.2018, godz. 18.30

ZOBACZ WIDEO: Fajdek o mały włos nie zabił trenera. "Gdyby nie wstał, skończyłoby się zgonem"

Komentarze (1)
avatar
Heheszki
2.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Oby Gwardia pokonała tych Głogowskich płaczków i bajkopisarzy!