Liga Mistrzów: hit nie zawiódł. Wielki mecz w Paryżu, dobry występ Branko Vujovicia w Zagrzebiu

PAP/EPA / CHRISTOPHE PETIT TESSON  / Na zdjęciu: Rasmus Lauge Schmidt (w środku) oraz Viran Morros (z lewej) i Luka Karabatic (z prawej)
PAP/EPA / CHRISTOPHE PETIT TESSON / Na zdjęciu: Rasmus Lauge Schmidt (w środku) oraz Viran Morros (z lewej) i Luka Karabatic (z prawej)

W ogromnych opałach byli szczypiorniści Paris Saint-Germain HB. Długo wydawało się, że paryżanie ulegną SG Flensburgowi-Handewitt, ale ostatecznie to oni cieszyli się ze zwycięstwa 29:28 i dwóch punktów. Wygraną świętowali także gracze z Zagrzebia.

Gracze PSG jeszcze w tym sezonie nie przegrali - przed pojedynkiem z Wikingami mieli na swoim koncie komplet dwunastu "oczek", podczas gdy ich rywale zdołali uzbierać o połowę mniej punktów - jedynie sześć. Spotkanie jednak zapowiadało się niezwykle ciekawie, bo wiadomo było, że Niemcy są w stanie sprawić niespodziankę.

I byli blisko. Wystarczy powiedzieć, że gospodarze w całym starciu prowadzili tylko dwa razy - w 53. minucie i w ostatniej. Autorem obu trafień był Uwe Gensheimer - najskuteczniejszy zawodnik Paris Saint-Germain HB, zdobywca ośmiu bramek. Naprzeciw siebie miał godnego rywala Simona Jeppssona, który spotkanie zakończył z dziewięcioma trafieniami na koncie.

W tym meczu nie brakowało niczego - było wiele fantastycznych trafień, efektownych rozwiązań, doskonałych obron, ale przede wszystkim mnóstwo emocji i doskonałej piłki ręcznej. Przyjezdni prowadzili od początku spotkania i przez większość czasu mogli swoją przewagę kontrolować z dużym spokojem. Gospodarze kilkukrotnie starali się zmniejszyć straty, ale aż do końcówki pojedynku nie udało im się przełamać Wikingów. Zresztą jeszcze na kwadrans przed ostatnią syreną prowadzili czterema trafieniami i wydawało się, że nic nie jest im w stanie wydrzeć zwycięstwa. Paryżanie najlepsze zostawili jednak na koniec - dwie piekielnie ważne bramki rzucił Nedim Remili, a Thierry Omeyer jak zwykle popisał się doskonałym wyczuciem czasu i w 59. minucie obronił rzut karny.

Punkty zostały uratowane, paryska twierdza obroniona - PSG nadal niepokonane.

Nie starcie w Paryżu, ale spotkanie w Zagrzebiu zostało wyróżnione przez Europejską Federację Piłki Ręcznej mianem meczu tygodnia. W stolicy Chorwacji szczypiorniści RK PPD podjęli graczt RK Celje Pivovarnej Lasko. Gospodarze prowadzili od pierwszej do ostatniej minuty pojedynku i pewnie kontrolowali wynik. Groźnie zrobiło się dopiero na sześć minut przed końcową syreną, kiedy Rok Ovnicek zmniejszył straty swojej ekipy do jednego trafienia. Przyjezdni nie zdołali jednak doprowadzić do remisu, a ostatni fragment zawodów zdecydowanie lepiej rozegrali zagrzebianie.

Najskuteczniejszym zawodnikiem słoweńskiej ekipy był wypożyczony z PGE VIVE - Branko Vujović. Rozgrywający rzucił pięć bramek.

Liga Mistrzów, 7. kolejka:

Paris Saint-Germain HB - SG Flensburg-Handewitt 29:28 (12:15)

Najwięcej bramek: dla PSG - Uwe Genshaimer 8, Nedim Remili 6, Sagosen 4; dla Flensburga - Simon Jeppsson 9, Goeran Johannessen 5, Joendal 3, Hald Jensen 3, Glandorf 3

RK PPD Zagrzeb - Celje Pivovarna Lasko 24:22 (11:9)

Najwięcej bramek: dla PPD - Zlatko Horvat 6, David Madić 4, Arber Qerimi, Ivan Srsen - po 3; dla Celje - Branko Vujović 5, Drasko Nenadić 4, Rok Ovnicek 3

[multitable table=113 timetable=10926]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO: Wspinaczka debiutuje na igrzyskach olimpijskich. "To ogromny krok do przodu"

Komentarze (0)