Liga Mistrzów: sprawdzian dojrzałości zdany. PGE VIVE Kielce wygrało z Mieszkowem Brześć

PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: zawodnik PGE VIVE Kielce Alex Dujshebaev (w środku) oraz Viachastau Shumak (z lewej) i Andrei Yurynok (z prawej) z Mieszkowa Brześć
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: zawodnik PGE VIVE Kielce Alex Dujshebaev (w środku) oraz Viachastau Shumak (z lewej) i Andrei Yurynok (z prawej) z Mieszkowa Brześć

Nie obyło się bez problemów, ale szczypiorniści PGE VIVE wygrali niezwykle ważne spotkanie. Kielczanie w 8. kolejce Ligi Mistrzów pokonali Mieszkow Brześć 34:31.

- Musimy zwyciężyć, bo strata dwóch punktów w tym spotkaniu byłaby dla nas tragedią - powiedział szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich Tałant Dujszebajew. Tragedia to mocne słowo, ale faktycznie - przegrana z Mieszkowem byłaby dla mistrzów Polski niezwykle kosztowna i sprawiłaby, że ich droga do zwycięstwa w grupie bardzo by się skomplikowała. Na to zawodnicy PGE VIVE pozwolić sobie nie mogli.

W poprzedniej kolejce kielczanie nie dali szans szczypiornistom z Brześcia i z dużym spokojem pokonali ich aż dziewięcioma trafieniami. Starcie w Hali Legionów wyglądało jednak zupełnie inaczej.

Tym razem kielczanie nie zaskoczyli rywali ani wyjściowym składem, ani ustawieniem. Białorusini byli zdecydowanie lepiej przygotowani niż przed tygodniem - u siebie dostali srogą lekcję, ale przed rewanżem odrobili pracę domową i w Kielcach zgłosili pełną gotowość do walki. Nieco lepiej pojedynek zaczęli gospodarze, ale przyjezdni szybko doprowadzili do remisu i rzucili się do wymiany ciosów. Graczom Mieszkowa zaczęło wychodzić wszystko - trafiali nawet z dość nietypowych pozycji i między słupkami kieleckiej siódemki szybko musiało dojść do zmiany - w czternastej minucie boisko opuścił Vladimir Cupara, a w jego miejsce na parkiecie pojawił się Filip Ivić.

Szczypiorniści PGE VIVE mieli też trochę problemów w ofensywie - przede wszystkim ze swoją skutecznością. Kilka przestrzelonych rzutów, kłopoty w defensywie i dobra gra przeciwników sprawiły, że po kwadransie spotkania to Białorusini prowadzili dwoma trafieniami (9:7). Obie ekipy już od pierwszych minut narzuciły mocne i szybkie tempo i to sprawiło, że mecz był niezwykle intensywny.

Dużo dobrego kieleckiej siódemce przyniosło wejście na boisko Krzysztofa Lijewskiego. Rozgrywający do ostatniej chwili walczył z czasem i urazem pleców, ale ostatecznie dostał zielone światło od sztabu medycznego i wniósł wiele świeżości do ofensywy mistrzów Polski. To dzięki jego atakom i dobrej postawie Alexa Dujshebaeva kielczanie jeszcze przed przerwą odrobili straty i znów doprowadzili do sytuacji, w której walka toczyła się systemem bramka za bramkę.

Aby myśleć o zwycięstwie, żółto-biało-niebiescy w drugiej połowie musieli przede wszystkim poprawić grę w obronie. Przychodziło im to z różnym skutkiem, ale na ich szczęście kilka ważnych obron po wyjściu z szatni zanotował Cupara. Jego parady pozwoliły gospodarzom na wyprowadzenie kontrataków, dzięki którym szybko wyszli na trzybramkowe prowadzenie.

Manolo Cadenas zareagował jednak błyskawicznie - szkoleniowiec poprosił o czas, a jego zawodnicy wykorzystali przerwę najlepiej jak mogli. Co prawda kielczanie cały czas prowadzili, ale Białorusini mocno naciskali i po chwili ich straty stopniały do jednego trafienia.

Końcówka spotkania była szalona. Gdy kielczanie odskoczyli na cztery oczka, wydawało się, że gracze gracze z Brześcia nie będą w stanie dotrzymać im kroku. Oni znów jednak zaskoczyli i zmusili rywali do ogromnego wysiłku. Doskonała postawa Blaża Janca sprawiła, że ostatecznie to żółto-biało-niebiescy cieszyli się z wygranej i kolejnych dwóch punktów.

Liga Mistrzów, 8. kolejka:

PGE VIVE Kielce - Mieszkow Brześć 34:31 (17:16)

PGE VIVE: Cupara, Ivić- Bis, A. Dujshebaev 10, Aguinagalde, Jachlewski 4, Janc 6, Lijewski 4, Jurkiewicz, Kulesz, Moryto 5, Mamić 1, Fernandez Perez 1, D. Dujshebaev 3, Karalek

Mieszkow: Pesić, Mackiewicz - Budzeika, Jaszczanka, Kulak 3, Szkurinskij 7, Jurynok, Ivić 3, Szumak 2, Horak, Razgor 5, Obranović 3, Selvasiuk 2, Djukić 2, Kuran, Szyłowicz 4

ZOBACZ WIDEO: Dariusz Michalczewski: Polski boks jest w kryzysie. My musimy go reanimować

Komentarze (33)
avatar
lesik
18.11.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
bardzo ładnie gra Vujovic w meczu z Zagrzebiem. Miejmy nadzieje ,że wroci w przyszłym sezonie 
avatar
Abaloo
18.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Miały być banowane teksty nie na temat!!! dlaczego takie Karoliny pojawiają się na tym forum? dlaczego są tolerowane?dlaczego nie są usuwane?panie Górczyński wstydu pan oszczędz!!! 
endriu122
17.11.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dobra równa forma w przypadku Lijka to niemożliwe.Jeden dobry mecz i kilka słabych lub bardzo słabych.Za dziś plus ale czy będzie to miało przełożenie na kolejne mecze.W tym sezonie dobrych z Czytaj całość
avatar
cezarWP
17.11.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ostatnie dwie minuty meczu, grane w osłabieniu i decydujące o końcowym wyniku, to takie małe dzieło sztuki w wykonaniu kielczan. 
avatar
warjato
17.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Alex to jest po prostu maszyna. Nieprawdopodobnie gra w tym sezonie, dzisiaj kolejny mecz gdzie dzięki niemu mamy 2pkt. Za tydzień nie robię sobie wielkich nadziei bo przy takich brakach kadrow Czytaj całość