Turniej w Alicante: pierwszy test oblany. Biało-Czerwone przegrały z Hiszpanią

Materiały prasowe / ZPRP / Na zdjęciu: reprezentacja Polski piłkarek ręcznych
Materiały prasowe / ZPRP / Na zdjęciu: reprezentacja Polski piłkarek ręcznych

Reprezentacja Polski szczypiornistek przegrała z Hiszpankami 16:23 w swoim pierwszym meczu międzynarodowego turnieju w Alicante. Biało-Czerwonym zabrakło skuteczności, a często też sportowego szczęścia.

W pierwszych minutach szczególną dynamiką wykazywała się Monika Kobylińska. Polki prowadziły 2:0 w 3. minucie. Niestety później nie było już tak dobrze. Biało-Czerwone miały wyraźne problemy w ataku. Kilka strat (a w całym meczu łącznie 17) i niecelnych rzutów sprawiły, że przeciwniczki szybko opanowały sytuację. Gra w defensywie też pozostawiała do życzenia. Niewiele w niej było agresji. Zwłaszcza Almudena Rodriguez karciła nas mocnymi rzutami. Podopiecznym  szczególnie kiepsko wychodziła gra w przewadze. W 18. minucie Hiszpanki prowadziły 9:6.

Reprezentacja Polski zastopowała gospodynie w kolejnych akcjach. Ważna była zmiany w bramce, którą na początku strzegła Adrianna Płaczek. Wejście bardziej doświadczonej Weroniki Gawlik nieco zdeprymowało rywalki. Niestety polski atak wciąż kulał. Zamiast remisu wynik ani drgnął. Kilka kontr wybroniła bowiem weteranka Las Guerreras, Silvia Navarro. Kiedy wreszcie niemoc przełamała z dystansu Aleksandra Zych, reprezentacja Hiszpanii odpowiedziała błyskawicznie.

Najpierw Polki skarciła Ainhoa Hernandez, a wynik do przerwy (13:9) ustaliła efektownym rzutem grająca w lidze węgierskiej Mireya Alvares Gonzalez. Odpowiedzieć próbowała jeszcze dwa razy Karolina Kochaniak, ale jej rzuty były zbyt łatwe do obrony dla takiej wygi jak Navarro. Golkiperka gospodyń odbiła w pierwszej połowie osiem rzutów. Przy tak wyrównanej grze miało to niebagatelne znaczenie.

Po przerwie nie było lepiej. W 38. minucie zrobiło się 17:10. Czas wzięty przez Krowickiego uspokoił nieco sytuację. Gawlik odbijała kolejne rzuty. Podopieczne Carlosa Vivery też zaczęły się częściej mylić. Cóż z tego, skoro kolejne szanse na zmniejszenie dystansu były niweczone. Straty i nieskuteczne rzuty to grzechy główne Polek. Miejscowe nie grały może oszałamiająco, ale na nasze szczypiornistki to wystarczało.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Pewna wygrana Azotów w szlagierowym meczu

Zmienniczka Navarro w bramce Hiszpanek, Mercedes Castellanos, udanie starała się nie być gorsza od koleżanki. Szczególnie polowała na rzuty skrzydłowych w kontratakach. Odbiła ich kilka. Straty nie udawało się odrobić. Biało-Czerwone miały za mało atutów w ofensywnie. Same skuteczne obrony Gawlik w bramce nie mogły dać zwycięstwa.

Turniej w Alicante:

Hiszpania -  23:16 (13:9)

Hiszpania: Navarro, Castellanos - Martin 4, Campos 1, Arderius, Gutierrez 2, Garcia, Pena 2, L. Gonzalez, M. Gonzalez 3, Lopez 2, Fernandez 2, Martinez, Rodriguez 4, Hernandez 2, Valdivia 1.
Karne: 2/3
Kary: 8 min.

Polska: Płaczek, Gawlik - Łabuda 2, Kobylińska 2, Grzyb 3, Matuszczyk 1, Kudłacz-Gloc 1, Janiszewska, Zych 2, Rosiak 2, Wołoszyk, Lisewska, Kochaniak 1, Szarawaga, Achruk 2, Sobiech, Urtnowska.
Karne: 2/4
Kary: 10 min.

Komentarze (1)
avatar
Grieg
23.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Chciałoby się wierzyć, że tyle zmarnowanych czystych pozycji, kontr i karnych oraz fauli w ataku to jakaś zasłona dymna przed ME, bo inaczej nie byłoby tam po co jechać. Chyba jednak główne nad Czytaj całość