Z Kielc napływały sprzeczne informacje na temat Mamicia. Podstawowy defensor PGE VIVE we wrześniu - po raz trzeci w karierze - doznał urazu stawu skokowego. Wrócił po ponad miesięcznej przerwie, zagrał w dwóch meczach i znowu musiał odpocząć. Już wtedy rozważano zabieg, ale zdecydowano się na leczenie zachowawcze.
Mamić ponownie wyszedł na parkiet. Na ostatnim treningu przed spotkaniem Ligi Mistrzów z Barceloną odczuł ból w stawie skokowym i jego występ był wykluczony. Prawdopodobnie skończy się leczeniem inwazyjnym i kilkutygodniową przerwą.
- Podjęliśmy do tej pory próbę leczenia zachowawczego. Zdarza się tak, że jest okres, w którym nie zgłasza żadnych dolegliwości bólowych, ale zdarza się, że ból nie pozwala mu normalnie trenować. Wkrótce będzie wykonany rezonans stawu skokowego. Skłaniamy się do rozwiązania operacyjnego, ale na ten temat będę mógł powiedzieć coś więcej dopiero po szczegółowych badaniach - podsumowuje klubowy lekarz, Marcin Baliński.
Mamić opuści spotkania w Superlidze z Energą Wybrzeżem Gdańsk oraz Gwardią Opole, a w Lidze Mistrzów z Vardarem Skopje. Chorwat dołączył do Michała Jureckiego, który pauzuje z powodu kontuzji pachwiny.
Na finiszu rekonwalescencji jest Luka Cindrić. Lider VIVE doznał urazu mięśnia przywodziciela uda, ale ma być gotowy na występ w Skopje (1.12). Z Wybrzeżem jeszcze odpocznie. - We wtorek przejdzie badanie, które wyjaśni nam, czy będzie do dyspozycji trenera na najbliższy mecz Ligi Mistrzów. Po poprzednim badaniu wyglądało to bardzo obiecująco. Luka ma wprowadzony trening koloidowy, by blizna była elastyczna i by w przyszłości nie doszło w tej okolicy do podobnego urazu - wyjaśnia Baliński.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Krychowiak z partnerką przygotowany na srogą zimę