Zadanie było relatywnie łatwe. Remis z absolutnym debiutantem gwarantował pierwsze miejsce w grupie D i hipotetycznie łatwiejszego rywala w dwumeczu o najlepszą szesnastkę w Europie. Obraz Riihimaeki Cocks zaciemniała klęska 18:34 w Płocku, u siebie Koguty sprawiły psikusa praktycznie wszystkim i zmuszały do dużego wysiłku, więc raczej nikt nie spodziewał się spacerku. Niestety, Wisła zgotowała sobie piekiełko, choć nic na to nie wskazywało.
Nafciarze potraktowali poprzednie domowe występy rywali jako przestrogę. Wyszli skoncentrowani, a z tym bywało dotychczas różnie. Trzymali się wyznaczonych zadań, nie robili zbędnych ruchów w obronie i zgarniali prezenty. Zawodnicy Riihimaeki zdębieli. Nie udawało się zwieść płocczan, rzuty Nico Roennberga nie robiły wrażenia na Adamie Borbelyu, z czasem sam kontakt wzrokowy z obroną przyprawiał ich o ból głowy. Wisła nie musiała wiele robić, ze stoickim spokojem wyprowadzała kontry, po 10 minutach prowadziła 6:0.
Piorunujący start zdjął presję (12:3), o ile w ogóle można o niej mówić przy tak znacznej różnicy umiejętności. Wicemistrzowie Polski nabrali śmiałości, decydowali się na indywidualne akcje. Zwody Przemysława Krajewskiego, dynamika Michała Daszka, zaangażowani obrotowi. Pojawił się luz, może nawet za dużo.
Stare grzechy
Xavier Sabate musiał w końcu zganić zespół, bo błędy nawarstwiały się i gospodarze z zapałem zabrali się do niwelowania strat. Od Borbelya odbijał się lider strzelców LM, Roennberg, więc Fin ściągał uwagę i uruchamiał na kole Davora Basaricia. Serb akurat odnalazł się jako snajper i podgrzał wciąż letnią atmosferę meczu.
Wisła przyzwyczaiła, że w tegorocznej Lidze Mistrzów potrafiła w niewytłumaczalny sposób utrudnić sobie zadanie. Po pierwszej połowie było jeszcze daleko do bicia na alarm, kilka słabszych minut nie zaprzepaściło generalnie dobrej postawy.
Nie wszyscy gracze dostosowali się do ogólnego poziomu. Obecność Nemanji Obradovicia przynosiła korzyści głównie w obronie, w ataku Serb wprowadzał nerwowość, oddawał nieprzygotowane rzuty i wyciągał rękę do Kogutów. Swoje za uszami mieli też inni, chociażby chimeryczni Dan-Emil Racotea i Jose Guilherme de Toledo.
Dyshonor
Niestety, Nafciarzy dopadł tradycyjny kryzys. Karnego zmarnował świetny wcześniej Daszek, różnica stopniała do trzech bramek (24:21). Po chwili kolejne niedokładności, kontra Vitalie Nenity i 25:23. Pudło Renato Sulicia i 25:24. Zrobiło się bardzo gorąco, zawodnicy Riihimaeki jak zawsze walczyli do końca.
Nieprawdopodobne, że doszło do kolejnego horroru, zwłaszcza po takim starcie. Pomylił się Racotea, gol Basaricia i remis. Faul w ataku Moyi, kilkadziesiąt sekund na zwycięską akcję Riihimaeki i... Roennberg pogrążył Wisłę. Kac po Finlandii może być bardzo odczuwalny.
Jeśli Dinamo Bukareszt wygra u siebie z Wacker Thun, to Wisła spadnie na drugą lokatę w tabeli, co kilka dni temu wydawało się abstrakcją. Nafciarze jeszcze nie ponieśli takiej klęski w tym sezonie, a poprzeczka wisiała przecież dosyć wysoko.
Liga Mistrzów, grupa D (10. kolejka):
Riihimaeki Cocks - Orlen Wisła Płock 27:26 (10:15)
Riihimaeki: Morkunas, Szitsko - Udd, Kyrylenko, Tamminen 5, Łukjanczuk, Zupanjac 1, Syrjala, Nowoselow 1, Roennberg 8, Puljizović 2, Alander, Basarić 7, Titow, Nenita 3
Karne: 4/4
Kary: 6 min. (Basarić, Roennberg, Titow - po 2 min.)
Orlen Wisła: Morawski, Borbely - Daszek 9, Krajewski 3, Racotea 1, Obradović 2, Tarabochia, Moya 1, De Toledo 3, Mlakar 1, Mihić 1, Piechowski, Sulić 3, Źabić 2
Karne: 3/4
Kary: 4 min. (Mlakar, Źabić - po 2 min.)
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Dinamo Bukareszt | 10 | 7 | 0 | 3 | 293:280 | 14 |
2 | Orlen Wisła Płock | 10 | 7 | 0 | 3 | 278:250 | 14 |
3 | Elverum Handball | 10 | 6 | 1 | 3 | 278:272 | 13 |
4 | Abanca Ademar Leon | 10 | 5 | 2 | 3 | 252:251 | 12 |
5 | Riihimaeki Cocks | 10 | 2 | 2 | 6 | 246:269 | 6 |
6 | Wacker Thun | 10 | 0 | 1 | 9 | 268:293 | 1 |
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Wielkie emocje. Hit nie zawiódł. Górnik pokonał Gwardię!
Hbll- sory ale nie chce mi się znowu pisać tego samego.
Środkowy pale Czytaj całość