Gorące dni w Puławach. Rozczarowująca runda Azotów

Materiały prasowe / KS Azoty Puławy/Grzegorz Sierocki / Na zdjęciu: drużyna Azotów Puławy
Materiały prasowe / KS Azoty Puławy/Grzegorz Sierocki / Na zdjęciu: drużyna Azotów Puławy

Krok w tył zamiast pogoni za Orlenem Wisłą Płock. Azoty Puławy zagrały najsłabszą rundę od kilku lat, mają dużą stratę do podium PGNiG Superligi. W najbliższych dniach mogą zapaść decyzje o kształcie zespołu w kolejnych miesiącach.

Porażka na zakończenie roku z Zagłębiem Lubin dopełniła obraz jesieni w wykonaniu Azotów Puławy. Pierwsza trójka odskoczyła aż na osiem punktów, z tyłu naciskają piąta Gwardia Opole i szósty MMTS Kwidzyn. Brązowi medaliści Superligi ponieśli pięć porażek, w tym dwie sensacyjne - w Piotrkowie Trybunalskim i Lubinie. Na wyjeździe nie wygrali od końca września! W Zabrzu przegrali wojnę z Górnikiem, a występy z Wisłą Płock i PGE VIVE Kielce najchętniej puściliby w niepamięć. Dwa najlepsze polskie zespoły ostatnich lat rozbiły Azoty w pył.

Tak naprawdę udało się zrealizować jeden cel, zespół wywalczył awans do fazy grupowej Pucharu EHF, choć trzeba przyznać, że w losowaniu dopisało szczęście. Trafili na islandzkie Selfoss, dopiero debiutujące na tak wysokim szczeblu. Wśród potencjalnych rywali były znacznie mocniejsze drużyny.

Nic dziwnego, że po zakończeniu rundy pojawiają się pytania o przyszłość trenera Bartosza Jureckiego i zawodników, bo niektórzy z liderów nie spełnili oczekiwań. Prezes Jerzy Witaszek po meczu w Lubinie mówił nam: - Jesteśmy na gorąco, dopiero spotkamy się ze sztabem trenerskim i zawodnikami. Myślę, że do początku przyszłego tygodniu będziemy mieli pełen obraz sytuacji.

Spośród kluczowych graczy w oczy rzuca się spadek formy Marko Panicia. Bośniak, od czasu ogłoszenia posezonowego transferu do Mieszkowa Brześć, obniżył loty. W dwóch ostatnich spotkaniach miał bardzo niską skuteczność (w sumie 5/18), zawiódł zwłaszcza w Płocku, gdzie na osiem prób tylko raz trafił do siatki. W klasyfikacji strzelców zanotował znaczny spadek, do niedawna był w ścisłej trójce.
Byłoby przesadą, gdyby uczynić Panicia kozłem ofiarnym słabych wyników, przeciętnie spisywali się też inni rozgrywający. Na razie nie ma konkretnych ustaleń albo nowe informacje o przyszłości nie przedostały się do mediów. Prezes Witaszek zapewnił, że ewentualne decyzje mogą pojawić się jeszcze przed świętami. Czasu na poprawę jest bardzo dużo, następną kolejkę ligową zaplanowano dopiero na przełomie stycznia i lutego.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: wielki wyczyn jednonogiego kolarza. Ukończył wyścig na 200 km

Komentarze (18)
avatar
kuba859
15.12.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
To nie jest tak, że Puławy zrobiły krok w tył. Wszystkie kluby się rozwijają, grają coraz szybciej i bardziej kombinacyjnie, a w Puławach dalej panuje przekonanie, że im mocniej walniesz z drug Czytaj całość