PGNiG Superliga Kobiet: tak łatwo jeszcze nie miały. Energa AZS już liderem

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: zawodniczki Energi AZS Koszalin
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: zawodniczki Energi AZS Koszalin

Nie mogło być niespodzianki w meczu 13. kolejki PGNiG Superligi w Koszalinie. Miejscowa Energa AZS rozbiła w pył UKS PCM Kościerzynę. Zanosiło się na prawdziwy rekord. Skończyło pogromem 37:26.

PGNiG Superliga Kobiet w obecnym sezonie ma wyraźnego outsidera i całą resztę. UKS PCM z kimkolwiek by nie rywalizował, dostaje tęgie lanie. Wystarczy spojrzeć w protokół przedmeczowy, by zrozumieć, w czym leży problem. Tak wąskiej ławki nie ma żaden inny zespół w krajowej elicie. A jak się jeszcze mierzy z wiceliderem tabeli, trudno o sukces.

Kościerzynianki tylko w pierwszym kwadransie rywalizacji z Energą AZS-em straciły 13 bramek. Tak źle w tym sezonie chyba jeszcze nie zagrały. Nawet celny rzut z linii siódmego metra stał się dla UKS-u nie lada problemem. Co ciekawe, trener Dariusz Męczykowski nawet nie reagował. Tutaj powiedzenie, by mierzyć siły na zamiary, idealnie się sprawdzało. Przyjezdnym brakowało argumentów w każdym elemencie handballowego rzemiosła. Zanosiło się na pogrom, jakiego kibice żeńskiego szczypiorniaka na najwyższym szczeblu dawno nie widzieli.

Energetyczne szły po swoje. Jak nie podanie do koła, to kontra. Ale to oczywiście wielkie uproszczenie. Pozytywów było więcej. Rywal po prostu odstawał poziomem. Szkoleniowiec Anita Unijat mogła spokojnie rotować składem, zmieniać taktykę, ustawiać nowe zagrywki. Bez większego obciążenia radziła sobie najmłodsza na parkiecie, Gabriela Haric. Rozgrywająca 27 sierpnia skończy dopiero 18 lat. Po pierwszej połowie wespół z Alicją Pękalą była najskuteczniejszą wśród przyjezdnych.

Druga część zawodów pozostała jedynie formalnością. Wicelider tabeli nieco zwolnił tempo, choć miał pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Koszalinianki nie musiały gonić za rekordem, tym bardziej, że już 16 stycznia czekać je będzie rywalizacja we własnej hali w 1/8 finału Pucharu Polski. Rywal, Korona Handball Kielce, zdecydowanie silniejszy, więc akademiczki zaczęły oszczędzać siły. Warto przy tym jeszcze zaznaczyć, że w zespole gospodyń zabrakło Romany Roszak, która przechodzi rehabilitację po kontuzji.

Energetyczne po triumfie zostały liderek PGNiG Superligi i utrzymają się na pierwszym miejscu przynajmniej do niedzieli (13 stycznia).

PGNiG Superliga Kobiet, 13. kolejka:

Energa AZS Koszalin - UKS PCM Kościerzyna 37:26 (21:12)

Energa AZS: Sach, Prudzienica - Han 8, Urbaniak 7, Mazurek 7 (3/3), Budnicka, Kaczanowska 1, Michałów 2 (0/1), Wołownyk 1, Smbatian, Striukowa 5 (1/1), Rycharska 4, Nowicka 1, Borysławska, Tomczyk 1.
Karne: 4/5.
Kary: 4 min. (Nowicka - 4 min.).

UKS PCM: Bielak - Dorsz 2, Pękala 7 (0/1), Sus, Haric 8, Somionka, Kreft, Wicik 3, Zawalich 2, Fesdorf 4 (3/4).
Karne: 3/5.
Kary: 6 min. (Wicik - 4 min., Haric - 2 min.).

Sędziowie: Bijak, Ryczek (obie z Bydgoszczy).
Widzów: 850.

ZOBACZ WIDEO Leeds United pokonało Derby County 2:0! Kontrowersje już w pierwszej minucie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)