MŚ 2019: Brazylijczycy jedną nogą w drugiej rundzie. Jose de Toledo nie zwalnia

PAP/EPA / CLEMENS BILAN / Na zdjęciu: Jose Guilherme Toledo (z prawej)
PAP/EPA / CLEMENS BILAN / Na zdjęciu: Jose Guilherme Toledo (z prawej)

Brazylijczycy pokonali Rosjan 25:23 i są o krok od awansu do grona 12 najlepszych zespołów świata. Znowu z bardzo dobrej strony pokazał się Jose Guilherme de Toledo z Wisły Płock.

Mecz tak naprawdę decydował o trzecim miejscu w grupie. Brazylijczycy potrzebowali zwycięstwa, bo w ostatnim spotkaniu zmierzą się z najsłabszymi Koreańczykami. Rosjan urządzał remis, ale byli daleko od realizacji celu, tylko przez kilka minut przyparli Canarinhos do muru.

Liderem Brazylijczyków był niesamowity podczas turnieju Jose Guilherme de Toledo. Kończył akcje z chłodną głową, nie ponosiła go fantazja (jak w Wiśle), mądrze zachowywał się w obronie. Rzucił pięć bramek na osiem prób i utrzyma wysokie miejsce w klasyfikacji strzelców. Do tej pory miał na koncie 18 bramek w trzech występach i zajmował najwyższe miejsce spośród graczy nie wykonujących karnych. Kontrakt de Toledo z Wisłą wygasa po sezonie 2018/19 i nawet pomimo zapowiedzi klubu zatrzymanie go na kolejne rozgrywki będzie dużym wyzwaniem.

To oczywiście nie tak, że de Toledo wygrał Brazylijczykom mecz. Ze swojego zasięgu korzystał Haniel Langaro, Thiagus Petrus dos Santos trzymał w ryzach środek obrony, ważne piłki odbijali bramkarze. Szczególnie Cesar Almeida, który tak zirytował Timura Dibirowa, że skrzydłowy Vardaru Skopje odepchnął przeciwnika i na 10 minut przed końcem usiadł na trybunach.

Sytuacja Rosjan zrobiła się wtedy bardzo niekorzystna. Tracili 2-3 bramki, a Dibirow bardzo nie leżał Brazylijczykom, jako wysunięty obrońca przejął trzy piłki, indywidualnie opiekował się de Toledo. Aż trzy karne odbił Oleg Grams, Dmitrij Żytnikow radził sobie jako lewy rozgrywający, w kontrach trafiał Aleksandr Szkurinskij. Po jednym z szybkich wyjść Sborna doprowadziła do remisu 19:19, a potem... nadziała się dwukrotnie na Thiagusa i znowu musiała gonić.

Na minutę przed końcem Rosjanie mogli jeszcze namieszać, po przechwycie sam na sam z Almeidą stanął Siergiej Kosorotow. 19-latek, wielki talent, na razie wysoki i chudy jak tyka, zupełnie nie potrafił się wstrzelić i w kluczowym momencie także rzucił obok słupka. Zamiast jednobramkowej różnicy i nerwówki, Brazylijczycy dociągnęli do syreny z bezpiecznym prowadzeniem. Swoją drogą, aż szkoda, że mecz się skończył, oglądało się go naprawdę z przyjemnością.

Od kompromitacji uratowali się Serbowie. 3/4 spotkania przegrywali z Koreańczykami, którzy potwierdzili, że ich udany występ z Francuzami nie był przypadkiem. Trochę zabrakło sił, bo w ostatnich 10 minutach Azjaci oddali inicjatywę rywalom. Wcześniej fenomenalnie spisywał się Jeongu Kang - filigranowy lewy rozgrywający (178 cm) rzucił aż 12 goli. Zwycięstwo w słabym stylu chwały nie przynosi, ale przynajmniej Serbowie zachowali niewielkie szanse na awans. Muszą wygrać z Niemcami i liczyć na porażkę Brazylijczyków z Koreańczykami.

MŚ 2019, grupa A: 

Rosja - Brazylia 23:25 (10:15)

Rosja: Kirejew (1/7 - 14 proc.), Grams (12/29 - 41 proc.) - Kisielew 1, Sziszkariew 1, Jewdokimow 1, Szkurinskij 5, Derewień 1, Gorpiszyn, Kałarasz 1, Ostaszczenko, Żytnikow 6, Dibirow 6/2, Komogorow, Kosorotow 1
Karne: 2/4
Kary: 12 min. (Żytnikow - 4 min., Dibirow, Jewdokimow, Kałarasz, Komogorow - po 2 min.)

Brazylia: Almeida (11/24 - 46 proc), Tercariol (3/13 - 23 proc.) - H. Teixeira, Valadao 1, de Toledo 5, Thiagus, Pozzer, Borges 7/1, Chiuffa 1, V. Teixeira 3, Novais, Ponciano, Langaro 6, Nantes 1, Hackbarth 1, Rodrigues
Karne: 3/6
Kary: 10 min. (Rodrigues, Ponciano, Novais, Borges, H. Teixeira - po 2 min.)

Korea - Serbia 29:31 (16:14)
Najwięcej bramek: dla Korei - Kan 12, Kim 5; dla Serbii - Vorkapić 7, Ilić 5, Marsenić, Kukić, Radivojević - po 4

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Francja 5 4 1 0 138:113 9
2 Niemcy 5 3 2 0 142:110 8
3 Brazylia 5 3 0 2 127:129 6
4 Rosja 5 1 2 2 131:127 4
5 Serbia 5 1 1 3 127:146 3
6 Korea 5 0 0 5 124:164 0

Ze słabymi Saudyjczykami męczyli się Tunezyjczycy, którzy na własne życzenie utrudnili sobie zadanie. Za uderzenie rywala w twarz z parkietu wyleciał główny bombardier, Mosbah Sanai. Nagle wysokie prowadzenie stopniało do dwóch bramek i doszło do wyrównanej końcówki. Tunezyjczycy opanowali nerwy, wygrali 24:20 i w ostatniej kolejce zagrają o awans z Austriakami.

MŚ 2019, grupa C: 

Arabia Saudyjska - Tunezja 20:24 (8:12)
Najwięcej bramek: dla Arabii - Ahmad Al-Abdullahi 5, Mojtaba Al-Salem 4; dla Tunezji - Mosbah Sanai, Oussama Boughanmi - po 7

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Dania 5 5 0 0 167:103 10
2 Norwegia 5 4 0 1 175:119 8
3 Tunezja 5 3 0 2 138:147 6
4 Chile 5 2 0 3 130:167 4
5 Austria 5 1 0 4 121:148 2
6 Arabia Saudyjska 5 0 0 5 112:159 0

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: piękna oprawa wymknęła się spod kontroli

Komentarze (6)
avatar
K_i_b_i_c
15.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Proste, ma lepszy zespół.. 
avatar
hbll
15.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Toledo najwyraźniej mocno pracuje na nowy kontrakt i to chyba nie w Polsce. W sumie moga go te MŚ wypromować, bo on jest już bardzo doświadczonym graczem, a to ciągle młody chłopak.
Niemniej p
Czytaj całość
avatar
jerseyus
15.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Dibirow jest świetnym skrzydłowym, ale łeb to on ma pusty, szczególnie jak się zagotuje. Aż się dziwię, że nikt mu jeszcze nie zreorganizował twarzy za to kłapanie dziobem jeszcze po meczu. Inn Czytaj całość