3 lutego 2018 roku Krystian Bondzior zerwał więzadła krzyżowe w kolanie i dodatkowo uszkodził więzadła poboczne. Operacja, rehabilitacja, praca nad siłą, mozolna walka o powrót. Standardowy scenariusz w tym przypadku.
Prezes Witold Kulesza wierzył w wychowanka, to on miał zastąpić Arkadiusza Morytę, który odszedł do VIVE Kielce. Bondzior, pomimo młodego wieku, kilka razy zdążył pokazać swój potencjał. Jeszcze przed 18. urodzinami bez strachu stanął naprzeciwko mistrzów Polski z Kielc i rzucił cztery bramki w ciągu kilku minut pobytu na parkiecie.
Prawoskrzydłowy dostał czas na powrót, mógł w spokoju doprowadzić kolano do sprawności. W kadrze meczowej ponownie pojawił się w październiku. - Powoli wracam na swój poziom. Z kolanem już w porządku, czasem tylko da się we znaki - wyjaśnia.
Po drodze przytrafiały się mniej poważne urazy, Bondzior opuścił niektóre spotkania, ale uzyskał przyzwoity bilans - 10 meczów, 36 bramek. Nowy selekcjoner Patryk Rombel uznał, że przyjrzy się 19-latkowi na zgrupowaniu przed dwumeczem z Niemcami.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski skomentował mecz z Austrią. "Styl jest nieważny, liczy się zwycięstwo"
Wprawdzie droga do występu nadal jest bardzo wyboista, pewniakami do składu są Arkadiusz Moryto i Michał Daszek, ale po tak burzliwym roku powołanie jest dla Bondziora jak gwiazdka z nieba. - Oczywiście byłem bardzo zaskoczony, bodajże dzień lub dwa przed ogłoszeniem listy powołanych dostałem telefon od trenera - wspomina.
Prawoskrzydłowy Zagłębia do tej pory występował jedynie w reprezentacji juniorów. Bondzior będzie kolejnym skrzydłowym młodszego pokolenia, który pojawi się na zgrupowaniu kadry seniorów. W styczniu, w związku z plagą kontuzji, szansę debiutu dostał Krzysztof Komarzewski z Wybrzeża Gdańsk.