Błysk Krystiana Bondziora w meczu z Vive. "Wszedł na parkiet bez stresu"

Materiały prasowe / ZAGŁĘBIE LUBIN
Materiały prasowe / ZAGŁĘBIE LUBIN

Zagłębie Lubin postawiło trudne warunki Vive Tauronowi Kielce, ale nieznacznie uległo mistrzom Polski 27:28. Najskuteczniejszym zawodnikiem zespołu Pawła Nocha był Arkadiusz Moryto. Nagrodę MVP spotkania przekazał jednak Krystianowi Bondziorowi.

Dystans dzielący piłkarzy ręcznych Zagłębia Lubin od Vive Tauronu Kielce wynosił w drugiej połowie nawet siedem bramek. Wydawało się, że losy spotkania są już rozstrzygnięte. Zespół prowadzony przez Pawła Nocha zdołał złapać kontakt z kielczanami i był o włos od doprowadzenia do dogrywki.

- Przegraliśmy jedną bramką i na pewno pozostaje pewien niedosyt. Po paru godzinach powinniśmy się jednak cieszyć z tego rezultatu - mówił po spotkaniu Arkadiusz Moryto.

Skrzydłowy Zagłębia Lubin przeciwko Vive zdobył sześć bramek. Po raz kolejny został wybrany MVP spotkania, ale nagrodę postanowił przekazać najmłodszemu zawodnikowi w zespole Krystianowi Bondziorowi. Siedemnastolatek miał stuprocentową skuteczność, zdobywając w końcówce meczu cztery bramki. - Myślę, że zasłużył na to wyróżnienie. Wszedł na parkiet bez stresu, a jest jeszcze młodszy ode mnie - ocenił Moryto.

Zespół prowadzony przez Pawła Nocha po raz kolejny w tym sezonie pokazał się z bardzo dobrej strony na tle silnego rywala. W następnych spotkaniach nie zawsze jednak wszystko układało się po myśli Zagłębia Lubin. - Niewykluczone, że gramy lepiej z zespołami z czołówki, bo nie odczuwamy takiego stresu, jak w tych meczach, które musimy wygrać. Musimy do tego przyłożyć większą uwagę - powiedział skrzydłowy lubinian.

ZOBACZ WIDEO: Oktawia Nowacka: nie mogłam uwierzyć, że to wydarzyło się naprawdę

Komentarze (0)