Katarzyna Janiszewska: Już nie muszę nosić piłek

Newspix / TADEUSZ SKWIOT / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Katarzyna Janiszewska
Newspix / TADEUSZ SKWIOT / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Katarzyna Janiszewska

Katarzyna Janiszewska błysnęła w końcówce wygranego 21:19 meczu z Islandią podczas Baltic Handball Cup. Sama zawodniczka musi się przyzwyczaić do faktu, że jest jedną z najbardziej ogranych na tym poziomie w kadrze.

Michał Gałęzewski, WP SportoweFakty: Jeszcze chwilę temu była pani debiutantką, teraz jest jedną z najbardziej doświadczonych reprezentantek Polski. Jakie to uczucie?

Katarzyna Janiszewska, reprezentantka Polski: To dla mnie bardzo dziwne uczucie. Zawsze byłam jedną z najmłodszych, a teraz już nawet nie muszę nosić piłek. To fajna sprawa i cieszę się, że jestem tą bardziej doświadczoną zawodniczką.

Spodziewała się pani tak trudnego boju z Islandią?

Nikt się nie spodziewał, że Islandki będą takie mocne w piątkowym meczu. Oczywiście nikt nie spodziewał się tego, że się przed nami położą, jednak postawiły bardzo mocne warunki. Udało się zwyciężyć, ale to spotkanie nam pokazało, że musimy dużo trenować i nauczyć się grać z wysuniętą zawodniczką w obronie, bo miałyśmy z tym dużo problemów.

Debiut w reprezentacji spełnieniem marzeń Wiertelak. Zobacz więcej!

Islandki trochę was uśpiły. Rzadko zdarzają się ponad dwuminutowe akcje w ataku, podczas których nikt z obrony nie doskakuje do zawodniczek ofensywnych.

Dokładnie tak, to było dość dziwne i mogłyśmy szybciej przerywać akcje oraz faulować, by nie podawały sobie tak swobodnie piłek. Teraz wiemy co mamy poprawiać i mam nadzieję, że to teraz wyeliminujemy.

W końcówce spotkania rzucała pani ważne karne. Czy to, że dostała pani szanse na rzuty z siódmego metra było zaskoczeniem?

Zostałam zaskoczona tym karnym, ale fajnie że udało się to zamienić na bramki. Dałam swoją cegiełkę do zwycięstwa i jak dla mnie mogę być nawet trzecia do karnych.

Leszek Krowicki odmienił reprezentację. Jak wygląda wprowadzanie nowych twarzy do zespołu?

Te dziewczyny miały wcześniej trzydniowe zgrupowania, ale teraz spotykamy się w nowym składzie. Jest kilka nowych zawodniczek, które uzupełniają ten stary skład. Nie dotarła do nas jeszcze Kinga Achruk i nam jej brakuje, ale z drugiej strony to okazja dla tych, które są pierwszy-drugi raz na zgrupowaniu, by mogły pograć i zobaczyć jak się gra na tle reprezentacyjnym. Trenujemy taktykę w ataku i obronę. Wiemy, że musimy jeszcze dużo przećwiczyć, bo nie wszystko idzie po naszej myśli i nie wygląda tak, jak byśmy chciały. Wierzymy jednak, że do czerwca będzie już o wiele lepiej.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Orlen Wisła Płock nie dała szans MMTS Kwidzyn [WIDEO]

Adrianna Płaczek: Za nami pierwszy sukces. Zobacz więcej!

Czy wyjazd zagranicę wiele pani dał w kontekście rozwoju i otwarcia oczu na inną piłkę ręczną?

Tak, mamy treningi z lepszymi zawodniczkami niż w Polsce i samo to wiele mi daje. Gdy doda się do tego granie w dużo lepszej lidze, to na pewno jest to dla mnie plus, który zaprocentuje.

Czy odmieniona reprezentacja Polski ma szansę na wygranie dwumeczu kwalifikacyjnego do mistrzostw świata?

Według mnie tak. Na pewno wielu kibiców sukcesu w nas nie wierzy, ale ja jak najbardziej wierzę, że możemy wygrać z Serbkami. Nikt nie jest niepokonany. Będziemy walczyć i zobaczymy jak to będzie wyglądać

Komentarze (0)