Wprawdzie badania nie wykazały znaczącego urazu, ale Luka Cindrić wciąż odczuwa skutki uderzenia w żebra w drugim ćwierćfinale Ligi Mistrzów z PSG (35:26). Chorwat nie trenuje na pełnych obrotach, ćwiczy indywidualnie. Nie jest pewne, czy wznowi przygotowania przed finałem Pucharu Polsku z Orlenem Wisłą Płock (12 maja, godz. 13.00).
- Nie wiem, czy Luka zdąży, by pomóc drużynie. Dzień przed finałem zobaczymy, w jakiej jest dyspozycji - skomentował trener Talant Dujszebajew podczas spotkania z dziennikarzami. Do dyspozycji pozostają Mariusz Jurkiewicz i często grający na środku Alex Dujshebaev.
Problemy zdrowotne Cindricia to w tym sezonie standard. Zaczęło się od okresu przygotowawczego i kontuzji stawu skokowego. Potem przyplątały się urazy mięśnia przywodziciela i kręgosłupa, przez które Chorwat opuścił prawie połowę spotkań w tym sezonie.
ZOBACZ: Struzik wybrał kadrę Polek
Jeden z najlepszych środkowych świata szykuje się do opuszczenia Kielc po roku (z planowanych trzech). Prezes Bertus Servaas finalizuje negocjacje z Barceloną - mistrzowie Hiszpanii muszą zapłacić odstępne za Cindricia. Nieoficjalnie mówi się nawet o kwocie 1 mln euro.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Izabela Kruk broni Michała Kucharczyka. "Krytyka ma pewne granice"