Liga Mistrzów: PGE Vive Kielce - Telekom Veszprem. Blaż Janc wskazał kluczowy moment meczu

Newspix /  Pawel Janczyk / 400mm.pl / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Blaż Janc
Newspix / Pawel Janczyk / 400mm.pl / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Blaż Janc

Szczypiorniści PGE VIVE przegrali półfinał Ligi Mistrzów z Telekomem Veszprem 30:33. Jeszcze w 40. minucie na tablicy wyników widniał remis, ale wtedy cztery bramki z rzędu zdobyli Węgrzy i to mocno podłamało kielczan.

Żółto-biało-niebiescy całkowicie przespali początek spotkania, zanim się obejrzeli, już musieli odrabiać cztery bramki straty. Nie pozwolili jednak rywalom pójść za ciosem i bardzo szybko podnieśli się po ich uderzeniu. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 13:13, a gdy zawodnicy wyszli z szatni, tempo pojedynku znacznie przyspieszyło. Gdy na dwadzieścia minut przed końcem meczu czerwoną kartką został ukarany Blaz Blagotinsek wydawało się, że to kielczanie są w lepszej sytuacji. Tymczasem to Węgrzy zdecydowanie lepiej wytrzymali trudny moment. Chwilę później bowiem dwie minuty kary otrzymał Alex Dujshebaev, a mistrzowie Polski w osłabieniu grali bez bramkarza. Gracze z Veszprem doskonale to wykorzystali.

- Mieliśmy jednego zawodnika więcej w ataku, a to oni nam rzucili cztery razy do pustej bramki. Zbudowali przewagę, którą ciężko było odrobić. Mieliśmy duże szanse, ale kluczowy był ten moment. Gdybyśmy to my wtedy rzucili, to byłby inny mecz, ale teraz to tylko gdybanie - kręcił głową Blaż Janc.

Kielczanie walczyli do końca meczu, ale ich głównym problemem była dziurawa defensywa. Przede wszystkim bardzo słabo spisali się obaj bramkarze - Filip Ivić nie odbił żadnej piłki, a Vladimir Cupara miał zaledwie 25 proc. skuteczności.

ZOBACZ WIDEO Rafał Gikiewicz o swojej liście celów: Przed nowym sezonem powstanie kolejna. 5 lat czekałem na powołanie

- Walczyliśmy jak mogliśmy. Już przed meczem wiedzieliśmy, że Telekom Veszprem to jeden z najlepszych zespołów Europy, ale bardzo chcieliśmy wygrać. Mieliśmy swoje szanse, ale to rywale wygrali i tyle. Teraz czeka nas kolejny pojedynek i musimy rzucić na niego wszystkie siły. Wierzę, że wygramy - powiedział Słoweniec.

Żółto-biało-niebiescy po starciu z Telekomem Veszprem schodzili wykończeni. - Na pewno jesteśmy bardzo zmęczeni, ale przy takim spektaklu, przy takich kibicach na pewno będziemy mieli siłę i wygramy - zapewnił skrzydłowy.

Aneta Szypnicka z Kolonii

Czytaj też: Liga Mistrzów: PGE Vive Kielce - Telekom Veszprem. Artsiom Karalek: W głowach nic nie jest na swoim miejscu

Komentarze (0)