Krajobraz po blamażu. Wciąż wszystko w rękach Polaków
Koszmarny występ w Kosowie i szczęśliwie uratowany remis 23:23 za kilka dni może pozostawić wyłącznie niesmak. Polscy szczypiorniści wciąż mają karty po swojej stronie, awans do ME 2020 jest blisko.
Tak naprawdę jedyną drogą do ME 2020 jest zajęcie drugiego miejsca w grupie. Teoretycznie na turniej dostaną się cztery najlepsze drużyny z trzecich pozycji, ale pod uwagę będzie brany wyłącznie dorobek z czołową dwójką. Niestety, na ten moment Polacy zdobyli... zero punktów.
Załóżmy optymistyczny wariant - Biało-Czerwoni wygrywają z Izraelem. Wtedy zupełnie nie liczy się rezultat Kosowian z Niemcami, bo przy równej liczbie punktów Polacy będą mieli lepszy bilans spotkań (u siebie 37:13).
ZOBACZ: Perła Lublin aplikuje do Ligi Mistrzyń
Jakikolwiek inny wynik niż triumf nad Izraelczykami prawdopodobnie naszych szczypiornistów z turnieju. Remis bądź porażka (!) będą oznaczały oczekiwanie na rezultaty innych grup.
Jeszcze kilka miesięcy temu takie wyliczenia zakrawały na absurd - Polacy trafili do wymarzonej grupy, a turniej powiększono z 16 do 24 zespołów. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała stan naszej piłki ręcznej.
Mecz z Izraelem odbędzie się 16 czerwca w Płocku, początek o godz. 18.00.
Kolejny wielki talent w Opolu
El. ME 2020, grupa 1
ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Polska - Izrael. Efektowna wygrana przysłoniła mankamenty kadry? "Nie chwalmy piłkarzy za bardzo"