Lepiej spotkanie rozpoczęli lubinianie, którzy prowadzili po sześciu minutach gry 3:1. Gospodarze rozkręcili się dopiero po upływie 10 minut. Wtedy to dwukrotnie do bramki rywali trafił bardzo aktywny w tym meczu na kole Michał Peret, a raz Kamil Krieger i MMTS wygrywał 6:4.
Z czasem miejscowi powiększyli prowadzenie i wydawało się, że wypracują sobie na tyle dużą przewagę, by móc kontrolować pojedynek. Na ich nieszczęście zaczęli popełniać jednak proste straty w ofensywie, dzięki którym Zagłębie wyprowadzało skuteczne kontry. To była najsilniejsza broń lubinian w tym spotkaniu. Do przerwy gospodarze utrzymali trzy bramki przewagi (16:13).
Druga połowa zaczęła się od tego, czego było sporo w pierwszej odsłonie, czyli strat gospodarzy. Z czasem kwidzynianie poukładali swoją grę i pomyłek notowali znacznie mniej, ale wciąż brakowało im skuteczności by móc powiększyć swoją przewagę. To samo było bolączką lubinian, stąd przez pierwszy kwadrans drugiej części obie drużyny zdobyły łącznie tylko siedem bramek.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Czy Carlitos odejdzie z Legii Warszawa? "Do końca tygodnia może się to wyjaśnić"
Szybciej niemoc strzelecką przełamali miejscowi, wśród których cały czas brylował Peret, otrzymując na szósty metr świetnie podania od swoich kolegów z rozegrania i wykańczając je za każdym razem. Zawodnicy Zagłębia nie byli w stanie znaleźć na to odpowiedzi i przez to do końca meczu MMTS utrzymał spokojne prowadzenie.
MMTS Kwidzyn - Zagłębie Lubin 28:23 (16:13)
MMTS: Szczecina, Dudek - Peret 10, Kryński 7, Potoczny 5, Adamski 3 ,Grzenkowicz 1, Krieger 1, Przytuła 1, Orzechowski, Netz, Landzwojczak, Biegaj, Guziewicz, Ossowski, Rosiak
Kary: 14 min. (6 min. - Landzwojczak + czerwona kartka, 4 min. - Netz, 2 min. - Adamski, Przytuła)
Karne: 8/8
Zagłębie: Bartosik, Wiącek, Schodowski - Sroczyk 5, Pietruszko 4, Kupiec 3, Gębala 3, Stankiewicz 3, Hajnos 2, Czyczykało 2, Dudkowski 1, Mrozowicz, Pawlaczyk, Bogacz
Kary: 18 min. (4 min. - Kupiec, Pawlaczyk 2 min. - Gębala, Janos, Czyczykało, Stankiewicz, Hipner (2 trener)
Karne: 3/5
Sędziowie: Robert i Michał Orzechowie
---> Nihil novi. PGE VIVE gromi na inaugurację Superligi
---> IHF Super Globe 2019. Cindrić show! FC Barca Lassa najlepszą drużyną świata