Portal visir.is wywołał duże poruszenie w środowisku piłki ręcznej, nie tylko w Polsce. Islandzcy dziennikarze twierdzili, że Haukur Thrastarson pojawił się w ostatni weekend w Kielcach i PGE VIVE zrobiło poważny krok w kierunku transferu.
ZOBACZ: Rośnie pula nagród w Lidze Mistrzów
- Potwierdzam, był u nas też kilka tygodni temu. Do finalizacji rozmów jeszcze daleko. Obejrzał mecz ze Stalą Mielec, chciał przekonać się, jak wszystko wygląda na żywo. Podoba mi się takie podejście. Nim jednak zdecydujemy się na kontrakt, to musimy być pewni, że Haukur na 100 proc. chce do nas trafić - wyjaśnia prezes Bertus Servaas.
Islandczyk może najwcześniej trafić do Kielc w lipcu 2020 roku. 18-latka kuszą też inne mocne europejskie kluby i zdaniem Servaasa VIVE czeka twarda batalia o podpis. - Ma naprawdę sporo ofert. Wprawdzie jego kontrakt z Selfoss obowiązuje jeszcze kilka lat, ale kwota odstępnego nie będzie dla nas problemem, już o tym rozmawialiśmy. Zagrożeniem są natomiast inne kluby - uważa prezes.
ZOBACZ: Udane wejście Polaków w sezon Bundesligi
Thrastarson od dwóch lat wygrywał głosowania na najbardziej utalentowanego zawodnika ligi. W kadrze debiutował jako 16-latek, wziął udział w MŚ 2019, a niedawno został mistrzem kraju (razem z Pawłem Kiepulskim). Islandczycy widzą w nim następcę jednego z najlepszych środkowych świata, Arona Palmarssona.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Brzęczek o problemie strzeleckim Krzysztofa Piątka. "Trudno zdobyć bramkę, jak nie otrzymuje się podań"