Spotkanie z Wyspami Owczymi zapadnie w pamięć tylko dlatego, że była to premiera kadry Arne Senstada. Polki zrobiły swoje, odprawiły Farerki z kwitkiem (28:16), choć pierwsza połowa okazała się nadzwyczaj zacięta. Przy rywalu tej klasy nie da się powiedzieć czegokolwiek sensownego o formie naszych reprezentantek i przemianie pod wodzą Norwega.
ZOBACZ: Pierwszy Japończyk w Superlidze!
Mądrzejsi będziemy po wyjeździe na Ukrainę. Z drugiej strony mecz na gorącym terminie wypadł w niefortunnym terminie. Senstad nie zdążył solidnie popracować z zespołem, a właściwie na starcie zagra o kwalifikację do turnieju. Zwycięstwo w Kijowie otworzy na oścież drogę do ME 2020.
Polki zdają sobie sprawę, że Ukrainki to rywal o dwie-trzy klasy lepszy niż Wyspy Owcze. Na inaugurację postraszyły Rumunki, liczące się przecież w rywalizacji o medale wielkich imprez. Nawet biorąc pod uwagę nieobecność poważnie kontuzjowanej gwiazdy Cristiny Neagu, to wynik 24:27 na wyjeździe i tak jest niespodzianką. Bardzo często urywała się obrotowa Olga Peredrij, nieźle spisywały się jej koleżanki, grające w niezłych zespołach. "Agentkami" w szeregach Ukrainek będą siostry Władysława i Wiktoria Belmas, występujące w Superlidze (odpowiednio w Piotrkowie i Lubinie) oraz skrzydłowa Piłki Ręcznej Koszalin Lesia Smolich.
ZOBACZ: Wielki problem dla PSG
Trener Senstad wziął ze sobą 17 zawodniczek - oprócz szesnastki z pierwszego meczu z Wyspami Owczymi do koleżanek dołączyła trzecia bramkarka Monika Maliczkiewicz.
- Nasz sztab szkoleniowy odwołał czwartkowy trening. Hala była oddalona o 25 km od hotelu. Zważywszy na zmęczenie podróżą zadecydowano, że nie skorzystamy z tej możliwości. Zawodniczki miały za to godzinny trening w pobliskiej siłowni oraz video - poinformował kierownik drużyny, Cezary Kulesza, cytowany przez stronę ZPRP.
Mecz z Ukrainkami w sobotę, 28 września o godz. 18.00.
ZOBACZ WIDEO: Serie A. Duża wpadka SSC Napoli. Cagliari wywiozło komplet punków z Neapolu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]