Szczypiorniści Torus Wybrzeża Gdańsk zyskali nową energię po tym, jak pokonali Grupę Azoty Tarnów. - Naszą radość można było zobaczyć od razu po meczu. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że przerwaliśmy złą passę. To zwycięstwo dało nam dużo motywacji do dalszej walki - powiedział Kamil Adamczyk, prawy rozgrywający gdańskiego klubu.
Duży wpływ na zwycięstwo zespołu znad morza miał właśnie Adamczyk, który zdobył 8 bramek. W tym sezonie widać, że poczynił progres i jest bardziej skuteczny. - Starałem się wyeliminować błędy z poprzednich meczów. Na treningach zwracałem szczególną uwagę na moje największe słabości - zauważył.
Nieudana pogoń Chrobrego w Kaliszu. Zobacz więcej!
Czy już teraz zawodnik Torus Wybrzeża jest w stanie ustabilizować swoją formę i grać skutecznie w każdym meczu? - Na to pytanie ciężko jest mi odpowiedzieć. Do każdego meczu przykładam się tak samo i jestem zmotywowany do tego, aby każde spotkanie grać na jak najwyższym poziomie. Będę się starał, aby moja forma była stabilna - zadeklarował Adamczyk.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #8: Iga Baumgart-Witan. Baba nie do zajechania
W tym sezonie szczypiornista klubu z Gdańska był wybrany najlepszym zawodnikiem września całej PGNiG Superligi. Dwukrotnie był też wybierany do siódemki kolejki. - Wszystkie wyróżnienia ligowe dają mi motywację do dalszej pracy. Mam nadzieję, że nie będą to ostatnie tego rodzaju nominacje w tym sezonie - stwierdził zdobywca 40 bramek w 11 meczach tego sezonu.
Orlen Wisła walczy z czasem. Zobacz więcej!
W sobotę o godzinie 13:00 Torus Wybrzeże w derbach województwa zmierzy się z MMTS-em Kwidzyn. Zawodnik, który do gdańskiego klubu przeszedł jako junior młodszy, bardzo często na różnych poziomach rywalizował przeciwko temu klubowi. - To prawda, z MMTS-em rozegrałem wiele spotkań w kategorii juniorskiej i zawsze były to spotkania o awans na mistrzostwa Polski. Nie mam jednak konkretnego meczu przeciwko tej drużynie, który szczególnie zapadł mi w pamięć - przyznał.
- Na najbliższe spotkanie z MMTS-em przygotowujemy się tak, jak do każdego innego spotkania. Będziemy walczyć do ostatniej minuty i mamy nadzieję, że trzy punkty zostaną w Gdańsku - podsumował Kamil Adamczyk.