Orlen Wisła walczy z czasem. Stenmalm i Igropulo blisko powrotu, przedłuża się przerwa Michała Daszka

Newspix / ANNA KLEPACZKO/FOTOPYK / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Philip Stenmalm
Newspix / ANNA KLEPACZKO/FOTOPYK / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Philip Stenmalm

Na kilka dni przed kluczowym meczem w Lidze Mistrzów Orlen Wisła Płock zmaga się z plagą urazów. Są jednak szanse, że niektórzy z kontuzjowanych graczy zdążą wrócić na mecz z GOG.

Mowa tu w szczególności o Philipie Stenmalmie oraz Konstantinie Igropulo. Ich brak wyraźnie odbija się na płockim zespole. Szwed był przecież na początku sezonu motorem napędowym Nafciarzy, wydatnie pomagając swoim kolegom tak w obronie, jak i w ataku. Z kolei z powodu ciągłych problemów zdrowotnych Igropulo, na prawym rozegraniu osamotniony jest Ziga Mlakar. I chociaż Słoweniec jak na razie nie zawodzi, on też z pewnością odczuwa trudy pierwszej części sezonu - nie tak dawno musiał przecież opuścić kilka gier i dopiero niedawno wrócił do pełnej sprawności.

Pojawia się jednak światełko w tunelu. Jak udało nam się ustalić, obydwaj gracze mogą otrzymać zielone światło na występ w sobotnim starciu przeciwko GOG. Wliczając w to powrót dawno niewidzianego Ondreja Zdrahali, jak też nieobecnych ostatnio Mateusza Piechowskiego czy Alvaro Ruiza, sytuacja kadrowa wicemistrzów Polski wydaje się być o niebo lepsza niż jeszcze kilka dni temu.

Szczególnie istotny wydaje się być ewentualny powrót Stenmalma - tym bardziej, że w wygranym 28:22 starciu z Zagłębiem Lubin (więcej o meczu przeczytasz TUTAJ) z urazem parkiet opuścił inny lewy rozgrywający Orlen Wisły Płock, Zoltan Szita. 21-latek doznał kontuzji kostki i chociaż nie ma jeszcze ostatecznej diagnozy (Węgier miał mieć przeprowadzone badania w środę wieczorem), jego występ w sobotę stoi pod dużym znakiem zapytania.

To jednak nie jedyne osłabienie. Jak już informowaliśmy, do końca roku poza grą jest Leon Susnja, który przeszedł operację przepukliny (więcej o tym dowiesz się TUTAJ). Co więcej, wszystko wskazuje na to, że przedłuży się także przerwa Michała Daszka. Prawoskrzydłowy miał początkowo wrócić do treningów w grudniu, jednak mało prawdopodobne, że tak się stanie. W płockim klubie liczą na swojego kapitana najwcześniej od stycznia.

Jeżeli taki scenariusz się potwierdzi i powrót Daszka do pełni sprawności się wydłuży, pod znakiem zapytania może stanąć jego występ na zimowych mistrzostwach Europy. Byłby to prawdziwy cios dla Patryka Rombla, który w urodzonym w Tczewie zawodniku upatruje głównego playmakera reprezentacji Polski.

ZOBACZ WIDEO: Rosną szanse Roberta Lewandowskiego na Złotą Piłkę? "Messi i Ronaldo zeszli na ziemię"

Źródło artykułu: