Przypomnijmy, że cała sytuacja rozpoczęła się tuż po zakończeniu sezonu. Alesi Mihdaliovej kończył się kontrakt ze Startem Elbląg wobec czego zawodniczka rozpoczęła rozmowy z mistrzyniami Polski. Obie strony szybko doszły do porozumienia i 26 maja SPR Asseco BS Lublin umieścił na oficjalnej stronie klubowej informację o podpisaniu kontraktu z Białorusinką. Trzy dni później taka sama wiadomość pojawiła się na oficjalnej stronie Startu. Okazało się bowiem, że leworęczna rozgrywająca postanowiła jednak zostać w poprzedniej drużynie. To wszystko wywołało duże zamieszanie w obu klubach, które twardo stały na stanowisku, że racja stoi po ich stronie. Jednocześnie jednak trwały rozmowy pomiędzy zainteresowanymi stronami.
Decyzja Komisji Zmiany Barw Klubowych ZPRP o wydaniu Świadectwa Transferu SPR-owi Asseco BS Lublin w zasadzie kończy ten spór. Co prawda Start Elbląg może od niej odwołać jednak wydaje się, że jej zmiana jest bardzo mało prawdopodobna. Teraz pozostaje tylko jedno pytanie. Czy w przypadku uprawomocnienia się decyzji KZBK ZPRP zawodniczka będzie występować w Lublinie. Jeśli nie wyrazi takiej woli i koniecznie będzie chciała grać w Elblągu wielce prawdopodobne jest niedopuszczenie jej do gry, co oznacza, że nie będzie mogła grać w żadnych oficjalnych meczach, w tym spotkaniach reprezentacji. Chyba, że Start i SPR dojdą ze sobą do porozumienia a na to się nie zanosi.