Pięć lat spędziła w Politechnice Koszalińskiej wychowanka Piasta Głogów, Dorota Skipor. Uznała ona jednak, że czas najwyższy zmienić otoczenie i spróbować swoich sił poza granicami kraju. - Od dłuższego już czasu myślałam o wyjeździe za granicę. Chciałam też nauczyć się innego języka, a to jest najlepsze rozwiązanie. Chodzenie na kurs w Polsce nie miało dla mnie sensu. Inaczej jak przebywa się wśród ludzi i codziennie słyszy rozmowy - powiedziała portalowi SportoweFakty.pl.
Zawodniczka miała poważne propozycje z dwóch krajów - Włoch i Hiszpanii. - Zdecydowałam się na Włochy ze względu na bliższą odległość do Polski. Wybrałam klub (Pallamano Bancole - dod. red.), o którym słyszałam bardzo wiele dobrych słów. Wydaje mi się, że to jeden z niewielu profesjonalnych klubów we włoskiej lidze - stwierdziła. - Trenerem jest kobieta, Chorwatka, była zawodniczka. Słyszałam, że nigdy nie odpuszcza, a treningi są dwa razy dziennie. Inne kluby we Włoszech trenują na przykład tylko trzy razy w tygodniu - dodała.
Dorota Skipor postanowiła związać się z włoskim klubem na trzy lata. - Niektórzy byli zaskoczeni dlaczego na tak długo podpisałam kontrakt. Koleżanka kiedyś powiedziała mi, że jak idzie się w pewnym kierunku to trzeba być zdecydowanym. Poznam język, kulturę i po roku nie będę chciała przenosić się gdzieś indziej i uczyć wszystkiego na nowo - poinformowała. - Z drugiej strony 3 lata, to nie jest aż tak długo. W Koszalinie spędziłam 5 lat, które minęły bardzo szybko - zauważyła.
Głogowianka lata spędzone w Koszalinie będzie wspominała w wielkim sentymentem. - Na pewno będę ten czas miło wspominać, a ludzi których tu spotkałam na pewno nie zapomnę. Teraz jest jednak odpowiedni czas dla mnie by spróbować czegoś nowego i jeśli nie spróbuję mogłabym tego kiedyś żałować - zakończyła.