Emocje skończyły się właściwie przed przerwą, bo na podgrzanie atmosfery nie pozwolił świetnie broniący Mateusz Kornecki. Reprezentant Polski odbijał piłki ze skutecznością 41 proc., a skrzydłowi - Angel Fernandez i dobrze znający lubiński klimat Arkadiusz Moryto - punktowali Miedziowych.
Przy wysokim prowadzeniu trener Tałant Dujszebajew mógł oszczędzać liderów, m.in. sporo minut dostał Miłosz Wałach, w składzie znaleźli się też Cezary Surgiel i Filip Zdziech (tym razem bez bramek).
Odpoczywali Andreas Wolff, Alex Dujshebaev, Igor Karacić, Blaż Janc, Artsiom Karalek i Mateusz Jachlewski. Nie można się dziwić - 29 lutego VIVE zagra z THW Kiel trzecie miejsce w swojej grupie Ligi Mistrzów.
Po stronie Zagłębia pokazał się Jakub Bogacz (4/5), skuteczni byli też Michał Stankiewicz i Roman Czyczykało, ale na VIVE nie zrobiło to wrażenia.
Zagłębie Lubin - PGE VIVE Kielce 25:35 (10:18)
Zagłębie: Schodowski, Wiącek- Borowczyk 2, Stankiewicz 4, Pawlaczyk, Gębala 1, Dudkowski 1, Sroczyk, Tokaj 1, Pietruszko 2, Marciniak 3, Hajnos, Bogacz 4, Kupiec 3, Adamski, Chychykalo 4.
Vive: Korcecki, Wałach - Vujović 6, Pehlivan 3, Aguinagalde 4, Lijewski 3, Kulesh 4, Moryto 9, Surgiel, Zdziech, Fernandez 6, Daniel Dujshebaev, Guillo.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kuriozalna sytuacja na meczu rezerw Realu. Bezmyślne zachowanie Rodrygo