Koronawirus. Piłka ręczna. Prezes Orlenu Wisły Płock: Nie możemy spać spokojnie

Materiały prasowe / SPR Wisła Płock / Na zdjęciu: Robert Czwartek, dotychczasowy prezes Orlenu Wisły Płock
Materiały prasowe / SPR Wisła Płock / Na zdjęciu: Robert Czwartek, dotychczasowy prezes Orlenu Wisły Płock

Wizytówka polskiego sportu, klub regularnie ostatnio grający w finałowej serii Ligi Mistrzów drży o swoją przyszłość. - Nie możemy spać spokojnie - przyznał prezes Wisły Płock, Robert Czwartek.

Zagrożenie koronawirusem sprawiło, że zawieszone zostały m.in. rozgrywki z udziałem polskich klubów - PGNiG Superliga oraz Liga Mistrzów. Coraz więcej mówi się o tym, że może to spowodować kłopoty finansowe. - To problem w skali światowej, nie tylko piłki ręcznej, ale całego świata sportu - powiedział prezes Orlenu Wisły Płock, Robert Czwartek, w rozmowie z oficjalną stroną klubu.

- Na chwilę obecną sytuacja jest pod kontrolą. Jesteśmy w stałym kontakcie z naszym sponsorem generalnym. Jednocześnie analizujemy wszystkie obszary naszego budżetu pod względem przychodów i kosztów. Oczywiście, w związku z brakiem meczów, ponosimy mniejsze wydatki, ale jednocześnie nic nie zarabiamy. Nie jest jednak tak, że to nam się fajnie bilansuje i że możemy spać spokojnie - dodał Czwartek.

- Faktem jest, że każdy już liczy straty i dotyczy to każdego uczestnika świata piłki ręcznej i ogólnie sportu - skomentował prezes Wisły Płock obecną sytuację w szczypiorniaku.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Wisła Płock traci zawodników - klub nie rozważa przedłużenia współpracy z Ondrejem  Zdrahalą. Ponadto Robert Czwartek potwierdził, że z zespołem pożegnają się także Mateusz Piechowski i Jerko Matulić. Choć w tym przypadku władze drużyny zapewniają, że nie ma to związku z obecną sytuacją. Niemniej jednak podkreślają, że każde działanie musi być teraz dokładnie przemyślane.

- Ostatni sfinalizowany kontrakt to umowa Mirsada Terzicia, którą w tym tygodniu oficjalnie potwierdziliśmy. Trwają negocjacje z kolejnymi zawodnikami, natomiast przez epidemię mamy na tyle niepewną sytuację, że dzisiaj trudno byłoby mi z czystym sumieniem podpisać umowę z nowym graczem. Każda taka decyzja musi być jeszcze mocniej przemyślana pod kątem kondycji finansowej klubu - zakończył prezes płockiego klubu.

Na tę chwilę nie wiadomo, czy rozgrywki PGNiG Superligi uda się wznowić, a jeżeli tak, to kiedy. W grę wchodzi scenariusz z przedwczesnym zakończeniem sezonu i zaliczeniem wyników po przeprowadzeniu 24. kolejek rundy zasadniczej.

Czytaj także:
Koronawirus. Oktawia Płomińska: Wysyłamy sobie zdjęcia, jak trenujemy
Plaga zachorowań w Rhein-Neckar Loewen

Źródło artykułu: