AZS AWF Biała Podlaska w poważnych tarapatach

Sytuacja AZS AWF Biała Podlaska jest bardzo trudna. - Obecnie klubowa kasa jest już pusta - twierdzi prezes Stefan Litwiniuk. Jeżeli nic nie ulegnie zmianie drużynie grozi wycofanie z rozgrywek.

- Wycofanie z rozgrywek I ligi to ostateczność i nikt tego nie chce. Najprościej byłoby rozwiązać sekcję, zlikwidować klub. My jednak wciąż czekamy na pozytywne wiadomości - mówi o kłopotach klubu z Podlasia jego prezes, Stefan Litwiniuk. Klub nie ma pieniędzy i jego występ w pierwszoligowych rozgrywkach stoi pod znakiem zapytania.

Klub złożył wniosek o dofinansowanie do Urzędu Marszałkowskiego. - W sumie wniosek AZS opiewał na pozyskanie prawie 79 000, z czego na piłkę ręczną miało być 25 860 zł. - mówi Mirosław Korbut, dyrektor Departamentu Kultury, Edukacji i Sportu. - Został on odrzucony, gdyż były w nim błędy formalne. Rozmawialiśmy z prezesem Litwiniukiem i obiecaliśmy środki z tzw. promocji województwa. Jaka to będzie kwota? Na pewno nie będzie taka, jak zawarta we wniosku, czyli 25 tys. Przypuszczam, że wartość dotacji zamknie się w przedziale 10-20 tys. Sądzę, że do dnia rozpoczęcia rozgrywek, czyli 19 września sekcja piłki ręcznej powinna już otrzymać wsparcie - kończy.

AZS o wsparcie poprosił również miasto. - Wniosek opiewał na ponad 62 tys., ostatecznie na ten rok budżetowy na piłkę ręczną AZS dostanie z miasta 14 tys. - komentuje Janusz Wilczek, inspektor w Referacie Kultury i Sporu UM Biała Podlaska.

Litwiniuk zdaje sobie sprawę, że nie może czekać długo na wsparcie, bo na rynku zostaje coraz mniej wolnych zawodników. - Nie możemy jednak czekać w nieskończoność. Najpóźniej po 10 sierpnia musimy rozpocząć przygotowania do ligi. W przypadku braku środków, będziemy zmuszeni do radykalnych decyzji - kończy prezes AZS.

Komentarze (0)