- Jak myślimy o bardzo dobrym sezonie, czyli walczeniu o mistrzostwo Polski, to od początku musimy myśleć o zdobywaniu punktów. Przede wszystkim na wyjazdach i z takim założeniem musimy jechać do Piotrkowa Trybunalskiego, choć zdajemy sobie sprawę, że Piotrcovia w tym sezonie pierwszy raz od pięciu czy sześciu lat, chce włączyć się do walki o podium. Na pewno to nie jest to ekipa z tamtego roku. Trzeba będzie zagrać naprawdę dobry mecz w obronie, żeby myśleć o wygranej - przyznała szkoleniowiec wicemistrzyń kraju, Bożena Karkut.
Jakość należy dołożyć także w ataku, ale fakty są takie, że MKS Zagłębie Lubin zaczęło niemrawo i w ciągu dziesięciu minut z bramki cieszyło się tylko raz. A Piotrcovia Piotrków Trybunalski? Gdyby dodać trochę skuteczności i ten niewykorzystany przez Małgorzatę Trawczyńską rzut karny, początek rywalizacji mogła zaliczyć naprawdę imponujący. Ostatecznie gospodynie prowadziły trzy do jednego, i co istotne, przez cały mecz walczyły o wygraną jak równy z równym.
Lubinianki doprowadziły do wyrównania po tym jak na ławkę kar powędrowała Daria Szynkaruk (3:3 w 12'), a później, po kapitalnym rzucie z biodra Karoliny Kochaniak, objęły prowadzenie. Nie cieszyły się z niego długo, bo znów odpaliła w ofensywie Romana Roszak, która do spółki z Magdaleną Drażyk i Vitorią Macedo bezlitośnie wchodziły w obronę przyjezdnych.
Po stronie gości podobać się mogły długie, precyzyjne podania do kontrataków nadawane przez Monikę Maliczkiewicz oraz współpraca z rozpychającą się na szóstym metrze Joanną Drabik. Na dużą niekorzyść ekipy z Dolnego Śląska, mimo starań odnaleźć swojego rytmu w Piotrkowie Trybunalskim nie potrafiły Patrycja Świerżewska i Emilia Galińska, które nie tak dawno zrobiły różnicę w zwycięskim meczu o Puchar Polski.
MKS Zagłębie Lubin miało dobre momenty i na początku drugiej połowy, po kolejnym trafieniu świetnej Joanny Drabik, prowadziło różnicą trzech bramek, ale zawodniczki Krzysztofa Przybylskiego zacieśniły wkrótce szyki obronne i odcięły obrotową od kolejnych podań. W ataku swój moment miała Daria Szynkaruk, a w bramce jakość dawała czujna Daria Opelt (21:20 w 43'). Bożena Karkut musiała poprosić o czas.
Piotrcovia Piotrków Trybunalski miała nawet szansę na wygraną w regulaminowym czasie gry, ale w końcówce na potęgę popełniała faule w ataku. Także w ostatniej, decydującej akcji, ale Romana Roszak i spółka mogły odetchnąć z ulgą, bo MKS Zagłębie Lubin nie zdążyło tego skontrować. Rywalizacja przeniosła się na siódmy metr, a tam piotrkowianki nie pozwoliły sobie na błędy. Swojej próby nie wykorzystała za to doświadczona Kinga Grzyb i niespodzianka stała się faktem.
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski - MKS Zagłębie Lubin 25:25 (13:15) k. 5:3
Piotrcovia: Opelt, Sarnecka - Abramowicz 1, Drażyk 3, Klonowska, Macedo 6, Oreszczuk 3, Roszak 6, Senderkiewicz 2, Sobecka, Szynkaruk 3, Trawczyńska, Więckowska 1.
Karne: 2/4
Kary: 8 min.
Zagłębie: Maliczkiewicz, Wąż - Drabik 6, Galińska 1, Górna 6, Grzyb, Kochaniak 4, Kurdzielewicz, Machado 2, Milojević, Świerżewska, Zawistowska 6.
Karne: 5/5
Kary: 10 min.
Sędziowie: Wojciech Bloch i Michał Solecki.
---> Panie wróciły do gry! MKS Zagłębie Lubin z Pucharem Polski
---> Przyszłość pierwszej reprezentacji. Kadra B jedzie się szkolić
ZOBACZ WIDEO: US Open. Wojciech Fibak o dyskwalifikacji Novaka Djokovicia: To mogą być historyczne konsekwencje dla tenisa