SPR Asseco BS Lublin regularnie zdobywa tytuły mistrzowskie. Od kilku lat jednak nie udaje im się awansować do elitarnej Ligi Mistrzyń. W tym roku szans jest duża. Po pierwsze turniej eliminacyjny odbędzie się w Lublinie. Po drugie, główne faworytki do awansu, drużyna Rulmentul Brasov ma ogromne kłopoty finansowe przez które opuściły ją czołowe zawodniczki. Ewa Damięcka liczy, że uda się te dwa fakty wykorzystać. - Wydaje mi się, że szanse awansu do upragnionej Ligi Mistrzyń mamy większe niż rok temu. Poza tym dochodzą do nas wieści, że Rumunki z Brasov bardzo się osłabiły i nie wiadomo też, jak będzie wyglądała drużyna Byasen, w której również podobno jest dużo zmian kadrowych. Myślę, że oba zespoły są w naszym zasięgu. Chociaż oczywiście organizacja turnieju nie gwarantuje nam awansu, ale na pewno nam w tym pomoże - powiedziała w Kurierze Lubelskim.
Lublinianki od początku przygotowań maja nowego trenera, który ma świeżym okiem spojrzeć na zespół i pomóc mu podnieść poziom. Kołowa mistrzyń Polski nie ukrywa emocji związanych z nowym szkoleniowcem. - Są większe emocje, bo nie wiemy tak do końca, jak te przygotowania będą wyglądały. [...]Trener Gościński jest młodym człowiekiem, trenerem o nowoczesnym spojrzeniu na piłkę ręczną i mam nadzieję, że efekty jego pracy będą widoczne na boisku - stwierdziła zawodniczka.