W połowie marca rozegrano ostatni mecz piłki ręcznej w naszym kraju, przy pustych trybunach PGE VIVE Kielce pokonały Azoty Puławy. Raptem kilkanaście dni później pandemia koronawirusa przedwcześnie zakończyła sezon 2019/20 i zmusiła kibiców do blisko półrocznej przerwy od poważnego grania. W oddali majaczył się jedynie bliżej nieokreślony termin barażów o PGNiG Superligę.
ZPRP uznał, że da pierwszoligowcom szansę i spróbuje doprowadzić do skutku turniej o awans do polskiej elity. Nielba Wągrowiec wycofała się w przedbiegach, na placu boju pozostali zwycięzcy I ligi, Ostrovia Ostrów Wielkopolski i KPR Legionowo. Choć w momencie publikacji decyzji scenariusz z barażami wydawał się mało prawdopodobny, to sytuacja poprawiła się na tyle, że ostatni akord sezonu 2019/20 może dojść do skutku.
Kluby złożyły dokumenty w pierwszym etapie procesu licencyjnego i czekają na rozpatrzenie wniosków. PGNiG Superliga przyjrzy się m.in. zadeklarowanemu wymaganemu budżetowi, porozumieniom z zawodnikami w razie ewentualnych zaległości, oświadczeniom o niezaleganiu w urzędzie skarbowym czy rozliczeniom finansowym z poprzednich lat. Jeśli zarówno Ostrovia i KPR spełnią warunki, to zostanie wyznaczony termin barażów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski założył maseczkę i... popełnił błąd. Celowo
Wstępnie mówi się o miesiącu na przygotowania, co oznacza spotkania w połowie czerwca, najpewniej między 13 a 20 czerwca. Oba zespoły skorzystały z poluzowania obostrzeń i wraz z początkiem tygodnia wróciły do zajęć w hali. Wcześniej wznowiły przygotowania na otwartym powietrzu.
Największym problemem, w dobie koronawirusa, mogą okazać się jednak finanse. Wprawdzie nieoficjalnie udało nam się ustalić, że PGNiG Superliga zamierza wziąć poprawkę na sytuację ekonomiczną po pandemii i nieco obniżyć wymagania budżetowe (obecnie 2 mln złotych), ale władze zarówno KPR-u, jak i Ostrovii będą musiały stanąć na rzęsach, by przygotować środki zdecydowanie przekraczające dotychczasowy budżet. Z tego względu prowadzą nawet zbiórki internetowe, licząc przy okazji na znaczne wsparcie ze strony samorządu i dobrą kondycję lokalnych sponsorów.
ZOBACZ: Dodatkowe dzikie karty do MŚ 2021?
ZOBACZ: Kamil Syprzak o MŚ 2021. "Zostaliśmy potraktowani z buta"