Piłka ręczna. Polacy pozbawieni szans na awans na MŚ. Kamil Syprzak: Zostaliśmy potraktowani z buta
Z powodu pandemii EHF odwołała eliminacje do mistrzostw świata 2021, desygnując na mundial drużyny na podstawie ME 2020. Ucierpiała na tym reprezentacja Polski. Kamil Syprzak, obrotowy Biało-Czerwonych, nie kryje oburzenia tą decyzją.
Europejska Federacja Piłki Ręcznej podjęła kontrowersyjną decyzję, odwołując eliminacje do MŚ - z uwagi na brak terminów po wybuchu pandemii koronawirusa (więcej TUTAJ>>). Drużyny, które pojadą do Egiptu, zostały wskazane na podstawie wyników tegorocznych mistrzostw Europy (Polacy zajęli na Euro dopiero 21. miejsce)
- Cisną mi się na usta różne słowa, bo była to decyzja krzywdząca dla naszej reprezentacji. Dla tych chłopaków, którzy dopiero do niej wchodzą, ale nie tylko - dla całej reprezentacji. Zostaliśmy potraktowani z przysłowiowego buta. Nie powinno to w ten sposób wyglądać, bo jesteśmy reprezentacją, która na to nie zasługuje - stwierdził Kamil Syprzak, obrotowy kadry i Paris Saint-Germain HB, w programie "Poranek z Polsatem Sport".
Przypomnijmy, że Polacy - zgodnie z wcześniejszym harmonogramem - mieli rozegrać prekwalifikacyjny dwumecz z Litwą. W razie zwycięstwa zmierzyliby się z Białorusią i z pewnością nie byliby bez szans w walce o mundial.
Jedyną nadzieją dla Biało-Czerwonych na udział w przyszłorocznych MŚ jest "dzika karta" od Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej (IHF). Związek Piłki Ręcznej w Polsce już zgłosił swój akces, ale ma silną konkurencję (więcej TUTAJ>>).
Czytaj także: Piłka ręczna. MŚ 2021. Kwalifikacje odkładane. Będzie więcej dzikich kart?