Na chwilę obecną nie wiemy, kiedy dokładnie miałby wystartować sezon 2020/2021 w PGNiG Superlidze Mężczyzn, a tym bardziej, czy będzie możliwość wpuszczenia do obiektów kibiców. Władze spółki prowadzącej zawodowe rozgrywki pracują nad nowymi rozwiązaniami (więcej szczegółów tutaj).
Wraz z innymi przedstawicielami dyscyplin halowych zamierzają wystąpić do organów rządowych o konsultacje, aby wspólnie przygotować plan powrotu do gry. Pierwotnie zakładano, że rozgrywki piłki ręcznej ruszą na początku września. Jeśli nawet by się to udało, to najpewniej bez udziału publiczności.
Z pomocą ma przyjść TVP Sport, która pozyskała prawa do transmisji meczów. Jest ich jednak na tyle dużo, że wiele z nich nie ma szans zmieścić się w telewizyjnej ramówce. Wtedy w grę wchodzi płatna opcja w systemie pay-per-view. Kluby mogłyby w ten sposób czerpać zyski, które miałyby ze sprzedanych biletów.
- Każda możliwość dotarcia do kibiców buduje tę dyscyplinę - ocenił Paweł Biały. - Korzystajmy z możliwości sprawdzonych już w innych dyscyplinach. Oceniam to więc pozytywnie - podsumował sternik Sandra Spa Pogoni Szczecin.
Należy jednak pokreślić, że wszystko to jest wstępnym pomysłem. Z tej opcji skorzystano do tej pory tylko raz, w sezonie 2016/2017. Poprzez PPV można było obejrzeć ligowy klasyk, starcie PGE VIVE Kielce z Orlenem Wisłą Płock.
Zobacz także:
--> Czołowy strzelec zostaje w Tarnowie
--> Brazylijczyk ma być wzmocnieniem w Stali Mielec
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Czy kibice powinni wrócić na stadiony? Profesor Simon stawia warunki, przy których to bezpieczne