Jeśli chcesz mieć gwiazdę w składzie, to musisz kombinować. Z tego założenia wyszli mistrzowie Norwegii, którzy kilka tygodni temu zadziwili świat piłki ręcznej i ogłosili zakontraktowanie Luka Abalo, dwukrotnego mistrza olimpijskiego, wielokrotnego medalistę mistrzostw świata i Europy, wciąż uchodzącego za czołowego prawoskrzydłowego globu.
Portal tv2.no dotarł do szczegółów kontraktu. Okazuje się, że na konto Francuza trafi niebotyczna jak na skandynawskie warunki kwota 400 tys. euro za sezon (plus mieszkanie i prywatny samochód), porównywalna z gażą z czasów występów w PSG. Elverum Handball nie byłoby jednak stać na Abalo, gdyby nie wykorzystało norweskich przepisów podatkowych.
Utytułowany skrzydłowy przeniesie się do Norwegii między 10 a 15 września, spędzi w kraju maksymalnie łącznie pół roku, dzięki czemu Elverum zapłaci "zaledwie" 15 proc. podatku od jego wynagrodzenia zamiast obowiązujących w przypadku dłuższego pobytu 40-45 proc. Działając w granicach prawa, mistrzowie Norwegii dużo zaoszczędzili na zakontraktowaniu Francuza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie tylko świetnie skacze o tyczce. Akrobatyczne umiejętności Piotra Liska
Abalo do czasu przenosin na północ Europy będzie przygotowywać się z PSG. Do Elverum dołączy dopiero tuż przed startem Ligi Mistrzów, więc wątpliwe, że od razu zadebiutuje w nowych barwach. W trakcie przerw reprezentacyjnych i świątecznych Francuz będzie wracał do ojczyzny i dzięki uprzejmości byłego klubu zadba o formę razem z paryżanami.
35-latek rozegra prawdopodobnie swój ostatni sezon w karierze. Razem z Elverum będzie rywalizować w Lidze Mistrzów m.in. z PGE Kielce, a latem 2021 roku zamierza pożegnać się z profesjonalną piłką ręczną występem podczas przełożonych igrzysk olimpijskich w Tokio. Gdyby nie pandemia koronawirusa, Abalo prawdopodobnie skończyłby karierę przed sezonem 2020/21.
ZOBACZ:
Świetne wieści kontraktowe z Kielc
Gwardia stawia na nowe nazwiska