Na początku sierpnia zarząd i sztab szkoleniowy Torus Wybrzeża Gdańsk chcąc uniknąć zagrożenia podjęli decyzję o wstrzymaniu treningów i sparingów. Odwołano m.in. mecz kontrolny w Płocku. Gdańscy zawodnicy nie tylko siedzieli w domach.
Szczypiorniści przeszli testy, na szczęście komplet zawodników miał wynik negatywny. Dzięki temu cała drużyna we wtorkowy poranek spotkała się na pierwszym treningu. Teraz sztab szkoleniowy zdecydował się zintensyfikować jednostki treningowe, by nadrobić trzy stracone dni.
- Oczywiście, te kilka dni na samoizolacji mogły się odbić na przygotowaniach, jednak najważniejsze jest zdrowie naszych zawodników, sztabu, a także pozostałych drużyn. Jeżeli istniał chociaż 1 proc. szansy na zarażenie, to musieliśmy tak postąpić. Dodatkowo zrobiliśmy testy wszystkim zawodnikom na własny koszt, aby mogli wrócić do przygotowań jak najprędzej. Bardzo dziękuję firmie GeneMe za sprawne przeprowadzenie testów i organizację wyników - powiedział Jacek Pauba, prezes klubu.
Już w najbliższy piątek gdańszczanie pojadą do Kalisza, gdzie zmierzą się z Energą MKS-em. Będzie to drugi sparing Torus Wybrzeża, po remisowym meczu kontrolnym z MMTS-em Kwidzyn.
Czytaj także:
Kwalifikacje w Ameryce odwołane
Opóźniony debiut Tomasza Gębali
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie koszykarza! Potraktował rywala brutalnie