Początkowo turniej miał zostać rozegrany w maju, ale wtedy na przeszkodzie stanęła pandemia. Następnie planowano granie pod koniec sierpnia, ale w tym terminie Azoty Puławy miały zagrać w II rundzie eliminacyjnej Ligi Europejskiej. Ostatecznie trzeci, październikowy, termin dojdzie do skutku chociaż i tutaj były wątpliwości, bo koronawirus nie oszczędził Orlenu Wisły Płock, która jednak zagra w lubelskim turnieju. Zdecydowanym faworytem do końcowej wygranej jest Łomża VIVE Kielce.
Kielczanie przyjadą do Koziego Grodu opromienieni sukcesem w Lidze Mistrzów nad norweskim Elverum Handball (Zobacz TUTAJ). Zmartwieniem trenera Tałant Dujszebajew będzie za to brak w składzie Haukura Thrastarsona, który występ przypłacił kontuzją. 19-letni środkowy rozgrywający kończąc jeden z kontrataków upadł niefortunnie na parkiet, uszkadzając sobie kolano. Na razie nie wiadomo ile potrwa przerwa w grze utalentowanego zawodnika. Pozostali kielczanie są w pełni sił i półfinałowe starcie z Górnikiem Zabrze wydaje się formalnością.
Jeśli jesteśmy przy zabrzanach to udział aż sześciu jego graczy w Final Four był mocno zagrożony. Na zgrupowaniu kadry narodowej mieli kontakt z osobą zakażoną, ale ostatecznie po konsultacji z miejscowym oddziałem sanepidu do Lublina przyjadą w pełnym możliwym obecnie składzie. Zabraknie doświadczonego bramkarza Martina Galii (uraz barku) oraz rozgrywającego Pawła Dudkowskiego (staw skokowy). To i tak spore osłabienie śląskiej ekipy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sprinterzy w szoku! Tego na mecie nie spodziewali się
Górnik rywalizował już w tym sezonie z mistrzem Polski. W meczu 3. serii PGNiG Superligi górą była Łoża VIVE 31:24. - Każdy mecz jest jednak inny i indywidualnie się do niego przygotowujemy - powiedział Marcin Lijewski w rozmowie dla zprp.pl. Każde jednak inne rozstrzygnięcie w tej parze półfinałowej niż wygrana kielczan, było by wielką sensacją.
W drugim półfinale Azoty zmierzą się z Orlen Wisłą. Puławianie w kiepskim stylu pożegnali się ostatnio z Ligą Europejską. Puławianie przegrali z IFK Kristianstad 22:24 (Czytaj TUTAJ) i wobec jednobramkowej porażki u siebie mecze fazy grupowej obejrzą co najwyżej w domowym zaciszu. Co ważne ekipa z Lubelszczyzny jest wolna od koronawirusa. Wszystkie testy przed wylotem do Szwecji dały wynik negatywny. Nie oznacza to jednak że w Lublinie zagra w optymalnym składzie. Zabraknie Piotra Jarosiewicza (uraz stopy). W meczowym protokole może się za to pojawić rekonwalescent Rafał Przybylski.
Największe problemy przed turniejem w Lublinie mają Nafciarze. Zawodnicy płockiego klubu przechodzili 10-dniową kwarantannę i dopiero w środę zaczęli wspólne treningi. Do Lublina przyjadą dodatkowo w okrojonym składzie, bo zabraknie zarażonych, a także m.in. Michała Daszka. - Mam nadzieję, że te wszystkie problemy wpłyną na nas mobilizująco i awansujemy do finału - powiedział z kolei Adam Morawski. Rywalizacja z Azotami zapowiada się bardzo ciekawie.
Warto jeszcze zaznaczyć, że w zmaganiach w Lublinie nie będzie obowiązywał przepis nakazujący przebywanie na boisku w trakcie gry dwóch zawodników z polskim paszportem. Tak zwane minimum kadrowe wprowadzono bowiem od tego sezonu, a finałowa rywalizacja o Puchar Polski jest niejako kontynuacją poprzednich rozgrywek.
PGNiG Puchar Polski:
Łomża VIVE Kielce - Górnik Zabrze 03.10 / sobota, godz. 13:30
KS Azoty Puławy - Orlen Wisła Płock 03.10 / sobota, godz. 16:00
Finał:
04.10 / niedziela, godz. 18:00