Paraliż PGNiG Superligi po zgrupowaniu. ZPRP tłumaczy się

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: reprezentacja Polski w piłce ręcznej
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: reprezentacja Polski w piłce ręcznej

Zgrupowanie kadr A i B w Warszawie okazało się bombą z opóźnionym zapłonem. Po kilku dniach w klubach PGNiG Superligi stwierdzono co najmniej cztery przypadki zakażenia koronawirusem. ZPRP uważa, że nie zawinił w roli organizatora.

Koronawirusa stwierdzono już u zawodnika Zagłębia Lubin, Gwardii Opole, Energi MKS-u Kalisz i MMTS-u Kwidzyn. Łączy ich obecność na wspólnym krajowym zgrupowaniu kadry A i B. Z powodu ryzyka zakażeń w ostatniej chwili odwołano turniej finałowy Pucharu Polski edycji 2019/20, a także zawieszono rozegranie spotkań 4. kolejki.

Mailowo zadaliśmy ZPRP pytania o feralne zgrupowanie, które sparaliżowało polską piłkę ręczną: Czy związek uważa, że dopełnił wszelkich norm bezpieczeństwa w związku z organizacją zgrupowania w czasie pandemii? Czemu zawodnicy przez zgrupowaniem nie przeszli testów? Czy związek zamierza pomóc klubom i zorganizować masowe testowanie na koszt ZPRP?

Zostaliśmy odesłani do związkowego komunikatu, który prezentujemy w całości:
"W nawiązaniu do informacji przekazywanych przez media oraz zapytań redakcji i Klubów PGNIG Superligi, Związek Piłki Ręcznej w Polsce informuje, że zgrupowanie Kadr Narodowych zostało zgłoszone do zorganizowania w Centralnym Ośrodku Sportu, ale z powodu braku miejsc nie mogło tam się odbyć.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pech kolarza! Prowadził w wyścigu, ale... wylądował w krzakach

W miejscu, gdzie odbywało się zgrupowanie wydzielona była odrębna strefa dla zawodników, sztab medyczny reprezentacji prowadził regularny i codzienny wywiad medyczny z zawodnikami, a zawodnicy byli informowani o obowiązku zachowania higieny i noszenia maseczek. Żaden z zawodników w czasie zgrupowania nie zgłaszał problemów zdrowotnych. Nie można jednoznacznie stwierdzić, gdzie doszło do zakażenia. Mogło do niego dojść w każdej niezawinionej sytuacji - także przed rozpoczęciem jak i po zakończeniu zgrupowania.

Obecna sytuacja epidemiologiczna i wzrastająca liczba zachorowań w społeczeństwie sprawia, że ryzyko zakażeń coraz częściej występuje także w sporcie. W ostatnim czasie nie tylko Związek Piłki Ręcznej w Polsce był zmuszony odwołać zaplanowane wydarzenia z powodu zachorowań na COVID-19, ale też odwołane zostały spotkania i mecze w innych dyscyplinach sportu z powodu choroby sportowców czy członków sztabów szkoleniowych.

Obecnie nie ma systemowych ograniczeń w zakresie organizacji wydarzeń sportowych - obowiązują natomiast obostrzenia sanitarne i organizacyjne. Po okresie zamrożenia sport wrócił do rytmu szkoleniowego i rozgrywkowego. Kalendarz międzynarodowych imprez został zmodyfikowany i kadry narodowe przygotowują się do ważnych międzynarodowych turniejów - mistrzostw świata i Europy - stąd muszą uczestniczyć w zgrupowaniach i meczach towarzyskich, by realizować swoje zadania.

Przed rozpoczęciem sezonu PGNiG Superligi, Związek Piłki Ręcznej w Polsce oraz Zarząd PGNiG Superligi podjęli wspólną decyzję o przebadaniu wszystkich zawodników i zawodniczek, trenerów i sztabowców - w sumie 700 osób. Środki na ten cel zostały pokryte zarówno przez PGNiG Superligę, jak i ZPRP. Zgodnie z zaleceniami Europejskiej i Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej przed meczami międzynarodowymi wykonywane są testy na COVID -19, u wszystkich zawodników i członków sztabu trenerskiego i medycznego.

Związek Piłki Ręcznej w Polsce jest w stałym kontakcie z zarządem PGNiG Superligi w zakresie monitoringu sytuacji epidemiologicznej w klubach i kadrach oraz w kwestii realizacji i przestrzegania zasad bezpieczeństwa. Dokładamy wszelkich starań, by zadbać o bezpieczeństwo i zdrowie zawodniczek, zawodników i członków sztabów. Do tego potrzebne są także rozwiązania systemowe w zakresie testowania osób bezobjawowych. Stąd zwróciliśmy się do Ministerstwa Sportu z prośbą o wsparcie i pomoc w zakresie regularnego testowania sportowców i wygenerowanie środków na ten cel.

Przykro nam z powodu choroby naszych zawodników. Wierzymy, że jak najszybciej wrócą do zdrowia i pełni sił. Podkreślamy raz jeszcze, że decyzja o odwołaniu Pucharu Polski była bardzo trudna, ale konieczna - choć z pewnością rozczarowująca dla drużyn, ich sponsorów oraz kibiców"

ZOBACZ:
Pogoń wzmacnia konkurencję na skrzydle
Plaga kontuzji w kadrze kobiet

Źródło artykułu: