Kłopoty zdrowotne nie omijają ekipy Wikingów. Po tym, jak kontuzje wykluczyły z gry dwóch podstawowych obrotowych - Johannessa Gollę oraz Jakoba Heinla - teraz urazu doznał jeden z rozgrywających. Lasse Moeller, który przed sezonem dołączył do SG Flensburg-Handewitt, zakończył mecz z HSG Wetzlar z kontuzją lewej dłoni.
W pewnym momencie spotkania 24-latek upadł na parkiet na wspomnianą dłoń. Po meczu Moeller narzekał na ból w nadgarstku. Po przeprowadzonych badaniach okazało się, że rozgrywający musiał się poddać operacji. Jak ocenia klub, przerwa Duńczyka będzie trwała kilka miesięcy.
- To dla nas spore osłabienie. Lasse zintegrował się bardzo szybko z zespołem i od razu udowadnia swoje umiejętności - powiedział trener Flensburga, Maik Machulla, cytowany na stronie klubu. - Fakt, że Lasse nie zagra przez tyle czasu, jest irytujący.
- Od początku sezonu cały czas jesteśmy zmuszani do improwizacji i szukania nowych rozwiązań. To spore wyzwanie dla mnie, jako trenera, jak i każdego zawodnika. Mam jednak duże zaufanie do mojego zespołu, że będą w stanie sobie z tym poradzić - dodał Machulla.
Czytaj także:
-> kolejne mecze przełożone
-> Kevin Moeller wraca do Flensburga
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pech kolarza! Prowadził w wyścigu, ale... wylądował w krzakach