- Jestem zadowolony, bo pomimo poważnych braków kadrowych na kluczowej pozycji, jaką jest środek rozegrania, zagraliśmy naprawdę dobry mecz. Mogliśmy to spotkanie równie dobrze wygrać jedną bramką lub zremisować. To by niczego nie zmieniło w naszej sytuacji. I tak, aby awansować, trzeba wygrać u siebie w Puławach - powiedział w wywiadzie dla Kuriera Lubelskiego trener Azotów Puławy, Giennadij Kamielin.
- Myślę, że o piąte miejsce będzie walczył Kiper, który gra rewanż u siebie, a w Legnicy zremisował. Stawiam więc na pary Azoty - Kiper o piąte, i Miedź - Chrobry o siódme miejsce. I nie chciałbym się pomylić - dodał szkoleniowiec Azotów.