Piłka ręczna. MŚ 2021. Mikkel Hansen znów wielki. Duńczycy zagrają o tytuł

PAP/EPA / KHALED ELFIQI / Na zdjęciu: Mikkel Hansen
PAP/EPA / KHALED ELFIQI / Na zdjęciu: Mikkel Hansen

Do ostatnich sekund ważył się wynik półfinału MŚ 2021 w piłce ręcznej. Duńczycy po wyrównanym boju pokonali Hiszpanów i drugi raz z rzędu zagrają o złoto.

Jeśli ktoś spodziewał się emocji i efektownych akcji ze strony najlepszych na świecie, to mógł czuć się ukontentowany. Może nie był to pełny zwrotów spektakl jak dramatyczny ćwierćfinał Duńczyków z Egipcjanami, zakończony dopiero po rzutach karnych, ale półfinaliści nie zawiedli.

Długo dominowali obrońcy tytułu, perfekcyjni w obronie i cierpliwi w ataku. Mikkelowi Hansenowi nie przytrafił się już drugi tak kiepski mecz jak z Egipcjanami, kiedy irytował pomyłkami, złymi decyzjami, aż w końcówce zapracował na... czerwoną kartkę.

Lider Duńczyków trafiał z dystansu i uruchamiał kolegów. Ba, szalał jak za najlepszych czasów, już kilkanaście minut przed końcem na jego koncie pojawiła się dwucyfrowa liczba. Mecz zakończył z 12 bramkami na koncie!

ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Kiedy kibice wrócą na trybuny? Prezes Animucki zabrał głos

Rozgrywający szukali też na kole Magnusa Saugstrupa Jensena. Znowu szalał młodzian na prawej stronie Mathias Gidsel, chyba największe odkrycie turnieju. 
Hiszpanie byli bardzo nierówni, gonili niemal przez cały mecz. Tracili cztery bramki, zmniejszali straty do dwóch i tak w kółko. W ostatnim kwadransie zbliżyli się na jedno oczko, głównie dzięki Alexowi Dujshebaevowi i Adrii Figuerasowi. Rozgrywający Łomży Vive Kielce, jeśli nie znalazł wolnego kołowego, to sam rozwiązywał akcję. Wcześniej dobre momenty miał też Jorge Maqueda.

Cały czas wyglądało jednak na to, że Hiszpanie próbują oszukać przeznaczenie. Niby braci Dujshebaev i ich koledzy starali złamać się rywali, ale Duńczycy optycznie wyglądali lepiej. To wrażenie jeszcze spotęgowały interwencje Niklasa Landina w końcówce.

Piłka ręczna zna nie takie historie i niewiele brakło, by Hiszpanie zagrali obrońcom tytułu na nosie. Pomylił się Svan, po chwili Gonzalo Perez de Vargas pokazał kunszt w bramce i została ponad minuta na doprowadzenie do remisu. Alex Dujshebeav wypatrzył na kole Rubena Marchana, ten rzucił dobrze, ale brakło mu szczęścia. Piłka po odbiciu od poprzeczki zatrzymała się tuż przed linią. Pozostało jedynie liczyć na wpadkę Duńczyków przy indywidualnym kryciu. To nie nastąpiło, Svan zrehabilitował się za pomyłkę sprzed chwili.

W finale mistrzowie świata zmierzą się ze Szwedami.

Hiszpania - Dania 33:35 (16:18)

Hiszpania: Perez de Vargas, Corrales - Maqueda 5, Fernandez, Entrerrios, A. Dujshebaev 4, Sarmiento, Sole 3/2, Figueras 6, Canellas, Morros, Gomez 3, Arino 2, Guardiola, Marchan 3, D. Dujshebaev 7
Karne: 2/2
Kary: 6 min. (Entrerrios, Guardiola, Figueras)

Dania: N. Landin, Moeller - Hansen 12, M. Landin 2, Jakobsen 1, Zachariasssen, Saugstrup, Svan 3, Mollgaard, Mensah Larsen, Olsen 4, Andersson 1, Nielsen, Holm, Gidsel 4, Hald Jensen 1
Karne: 2/2
Kary: 6 min. (Mollgaard - czerwona kartka z gradacji)

Źródło artykułu: