Magdalena Chemicz: Ten zespół spokojnie poradziłby sobie w polskiej lidze

Magdalena Chemicz po raz pierwszy w karierze zdecydowała się na grę poza granicami kraju. Zawodniczka nie ukrywa, że była to trudna decyzja. - Na szczęście jest ze mną cały czas Krzysiek - mój narzeczony, który również będzie grał w VfL Sindelfingen - powiedziała na oficjalnej stronie SPR-u Asseco BS Lublin była reprezentantka Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

SPR Asseco BS Lublin w sezonie 2008/2009 wywalczył mistrzostwo Polski. Bramkarka Magdalena Chemicz zdecydowała się jednak na zmianę klubu. Była reprezentantka Polski będzie występowała w zespole beniaminka niemieckiej Bundesligi, VfL Sindelfingen, w którym już zdążyła zaliczyć debiut. - Były to rozgrywki, w których brały udział regionalne zespoły. Nasza drużyna dotarła do finału, w którym miał miejsce konkurs rzutów karnych, podczas którego udało mi się parę razy wygrać pojedynek z zawodniczką rzucającą - powiedziała w wywiadzie dla oficjalnej strony klubowej SPR-u Asseco BS Lublin, dodając, że została bardzo dobre przyjęta przez zawodniczki i sztab szkoleniowy. - Nowe koleżanki przyjęły mnie bardzo ciepło, również sztab szkoleniowy i działacze odnoszą się do mnie bardzo dobrze - stwierdziła.

Była zawodniczka mistrzyń Polski uważa, że jej nowa drużyna poradziłaby sobie w polskiej lidze. - VfL Sindelfingen gra szybką, dynamiczną, twardą piłkę ręczną, wszystkie zawodniczki grają bardzo ambitnie. Wydaje mi się, że ten zespół spokojnie poradziłby sobie w naszej lidze. Może nie włączyłby się do walki o medale, ale zapewniłby sobie bezpieczne utrzymanie, plasując się raczej w górnej części tabeli - scharakteryzowała VfL Magdalena Chemicz, która z dużym sentymentem będzie wspominała swoje długoletnie występy w Lublinie. - Mam nadzieję, że będziecie dobrze wspominać moje występy w Lublinie. Ja na pewno o was nie zapomnę - zakończyła.

Komentarze (0)